Doliną Lejową na Niżnią Kominiarską Polanę

  • początek i koniec szlaku – Kiry (Dolina Kościeliska)
  • długość szlaku –  8.3 km -> “pętla” 
  • czas – 2 h 27 min
  • łącznie – 323 m ↑ / 323 m ↓
  • punkty GOT – 12
  • data naszej ostatniej wędrówki – 28.12.2021 r.

Wędrówkę Doliną Lejową rozpoczynamy w Kirach, w miejscu gdzie można rozpocząć wycieczkę Doliną Kościeliską, czyli szlakiem zielonym. Pozostawiamy samochód na jednym z ostatnich parkingów (jadąc od strony Zakopanego), gdyż są one tańsze oraz są bliżej właściwego szlaku jakim będziemy podążać, czyli szlaku żółtego. Niestety nie ma możliwości zaparkowania przy samym żółtym szlaku. Przy drodze, gdzie znajduje się wejście na szlak, mieści się zajazd z restauracją oraz nieduży wyciąg narciarski. Tutaj parking jest przeznaczony jedynie dla klientów.

Zatem zaczynamy. Początkowo idziemy szlakiem zielonym, w kierunku przeciwnym niż Dolina Kościeliska. Niestety, szlak ten prowadzi najpierw wzdłuż drogi. Po niecałym kilometrze dochodzimy do wspomnianego wcześniej miejsca, czyli zajazdu z restauracją. Tam skręcamy w lewo i podążamy już spokojniejszą dróżką. W zimowej scenerii wygląda bardzo magicznie, możemy tutaj nacieszyć się ciszą i spokojem albowiem Dolina Lejowa mimo, że leży pomiędzy popularnymi dolinami (Doliną Kościeliską i Doliną Chochołowską) jest bardzo klimatyczna i nastrojowa. Jest to fajny szlak dla relaksu odpowiedni dla każdego, lecz jeśli macie zamiar udać się w wyższe partie Tatr, to pamiętajcie, że idąc tym szlakiem stracicie więcej czasu niż jakbyście podążali chociażby sąsiednimi szlakami w dolinach.

Idziemy jeszcze kawałek do momentu dotarcia do skrzyżowania i początku szlaku żółtego. Tutaj też znajduje się budka z biletami wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz liczne tablice informacyjne. Jak się okazało w trakcie naszej ostatniej wizyty 28 grudnia 2021 roku była ona zamknięta, podobnie jak przez kilka dni na innych mniej znanych szlakach.

Wedle znaków przed nami około 75 min do pośredniego celu jakim jest Niżnia Kominiarska Polana. Ogólnie rzecz biorąc szlak nie należy do ciężkich, prowadzi w lesie wzdłuż Lejowego Potoku. To w rzeczywistości prosta, szeroka ścieżka prowadząca po niemalże płaskim terenie. Dopiero niedługo po minięciu Polany Huty Lejowe, szlak mocno skręca w prawo i mamy do czynienia z krótkim ale stromszy podejściem w porównaniu z resztą dotychczas przebytego odcinka szlaku.

Póki co Dolinę Lejową mieliśmy okazję odwiedzić 4 razy kolejno w latach 2009, 2012, 2018, 2021 z czego ostatnia wizyta zimową porą. Chcemy też nadmienić, że naszym pierwszym przebytym szlakiem w polskiej części Tatr była właśnie Dolina Lejowa, stąd ten sentyment. Poniżej kilka zdjęć z pierwszej wyprawy jeszcze z wózkiem dziecięcym.

Dolina Lejowa posiada tytuł największej doliny reglowej polskich Tatr. Jej powierzchnia wynosi około 5 km², dzięki czemu wyprzedza między innymi: Dolinę Strążyską, Dolinę Białego, Dolinę Za Bramką, Doliną Ku Dziurze. Nazwa Doliny Lejowej pochodzi od nazwiska właściciela – Jędrzeja Leja z Podczerwonego. Ciekawostką jest fakt, iż w XIX wieku na terenie doliny funkcjonowały dwie kopalnie rud nazywane Lejowymi Baniami. Ulokowane były we wschodnich zboczach Skrajnej Rosochy. Obecnie obie są w całości zasypane i słabo widoczne. Dolina Lejowa oddzielona jest od Doliny Kościeliskiej masywem Kościeliskich Kopek, a od Doliny Chochołowskiej ograniczoną górą: Diabliniec, Zadnią Rosochą, Skrajną Rosochą i Cisową Turnią.

Docieramy do celu, a mianowicie Niżnej Kominiarskiej Polany. To reglowa polana położona poniżej zbocza Kominiarskiego Wierchu. Niegdyś była zapełniona licznymi szałasami, które po przestaniu wypasu stopniowo ulegały zniszczeniu. Z polany widoki są dość ograniczone, aczkolwiek przy dobrej widoczności uda się dostrzec wcześniej wspomniany Kominiarski Wierch, Zadnią Kopkę czy Diabliniec.

Będąc na polanie mamy trzy możliwości powrotu: szlak żółty, którym tutaj przyszliśmy lub szlak czarny, czyli Droga nad Reglami przebiegający od Doliny Kościeliskiej, aż Doliny Chochołowskiej (okolice Polany Huciskiej).mSzlakiem czarnym możemy zatem dojść zarówno do Doliny Kościeliskiej jak i Doliny Chochołowskiej, wszystko zależy od tego w którą stronę się udamy. My ruszyliśmy w stronę Doliny Kościeliskiej, czyli zaraz za szałasem i ławeczką zaczęliśmy schodzić w dół. Ten odcinek szlaku wygląda już nieco inaczej. O ile początek jest łagodny to potem mamy do czynienia z progami czyli schodami. Zimą były one przymrożone, więc bardzo przydatne okazały się raczki, bez których ciężko by było przebyć ten odcinek. Przy okazji przypomniało nam się jak latem w 2009 roku przebywaliśmy ten odcinek z wózkiem dziecięcym … Nie było lekko i ten fragment zmotywował nas do zakupu nosidła turystycznego 😉

źródło: https://mapa-turystyczna.pl/

Po około 30 minutach dochodzimy do dna Doliny Kościeliskiej. W zależności od warunków pogodowych, czasu, chęci czy możliwości polecamy udać się na przykład do tutejszych udostępnionych turystycznie jaskiń (Jaskinie Pawlikowskiego, Jaskinia Mroźna, Smocza Jama i Wąwóz Kraków), lub nad Smreczyński Staw bądź do schroniska Ornak. Powrót z rozwidlenia do Kir, czyli do parkingu zajmuje nam około 20 minut.

AUTOR: Julia (17 lat)

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *