Żyrardów – miasto lnem tkane

Zanim wyruszymy na wycieczkę po uliczkach Żyrardowa, warto zapoznać się z jego historią, która pozwoli nam lepiej zrozumieć losy z przeszłości. Powstanie jak i rozwój miasta wiąże się z powstaniem na początku XIX wieku fabryki lniarskiej. W 1829 roku właściciele dóbr guzowskich, wiceprezes Banku oraz radca handlowy Banku Polskiego przenieśli ulokowaną na warszawskim Marymoncie przędzalnie lnu. Sprowadzono tu także specjalne, nowoczesne maszyny przędzalnicze prosto z Anglii.

Pasaż Stara Przędzalnia

Za datę powstania żyrardowskiego przemysłu lniarskiego uważa się datę 24 lipca 1833 roku. Okres świetności przypadł na drugą połowę XIX wieku, kiedy to piecze nad zakładem sprawowali dwaj niemieccy przemysłowcy – Karol Hielle i Karol August Dittrich. W dość krótkim czasie fabryka stała się największym i najnowocześniejszym zakładem lniarskim w ówczesnej Europie. Na powierzchni 36 ha powstała osada fabryczna składająca się z osiedli robotniczych, dzielnicy willowej dla kadry kierowniczej i właścicieli fabryki oraz budynków użyteczności publicznej, takich jak szkoły, przedszkola, pralnie, łaźnie miejskie, kościoły czy domy kultury. Najbardziej widoczny jest tutaj podział na część mieszkalną dla robotników, część fabryczną oraz część urzędniczą i rezydencjonalną dla dyrekcji fabryki. Upadek fabryki nastąpił pod koniec wieku XX, kiedy produkcja lnu stała się nieopłacalna. Wyjątkowe lniane ubrania zastąpiły chińskie produkty.

Żyrardów to miasto z ponad 180-letnią tradycją przemysłu lniarskiego. Już pod koniec XIX wieku tutejszy zakład stał się najpotężniejszą fabryką lnu na terenie ówczesnej Europy, a wyroby były cenione na całym świecie. XIX wieczna osada fabryczna w Żyrardowie jest uznana za pomnik historii, w przyszłości mamy nadzieję, że trafi na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Żyrardów bez wątpienia należy do grona najciekawszych miejsc na Mazowszu. Zwiedzanie miasteczka to odkrywanie jednej z najważniejszych miejscowości przemysłowych. Przechadzając się ulicami Żyrardowa, można poczuć jakby się czas zatrzymał. Bowiem wiele ceglanych zabudowań przetrwała do dnia dzisiejszego. To jedyna miejscowość w Polsce, której nazwa pochodzi od nazwiska Francuza, i to nie przypadkowego. Mam na myśli inżyniera Filipa de Girarda pierwszego technicznego dyrektora zakładu oraz wynalazcy maszyny do mechanicznego przędzenia lnu.

My zwiedzanie Żyrardowa rozpoczęliśmy z Placu Jana Pawła II, to tam zaparkowaliśmy samochód. Nad placem góruje Stara Przędzalnia. Jak sam napis wskazuje, fabryka powstała w 1829 roku. Tuż obok naszego samochodu znajdował się Dom Ludowy im. Karola Dittricha, „Ludowiec” pełnił niegdyś rolę domu kultury dla pracowników zakładów lniarskich, do dnia dzisiejszego sprawuje te same funkcje.

Potem ruszyliśmy w stronę Kościoła Farnego Matki Bożej Pocieszenia. To jedna z najwyższych budowli sakralnych na Mazowszu, powstała w latach 1900-1903 z inicjatywy rodziny Sobańskich i Karola Dittricha. Sam niemiecki inżynier przekazał niemal 100 000 rubli na budowę nowej parafii. Zarząd Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Żyrardowskich będący właścicielem cegielni w Radziejowicach przekazał ponad 3 miliony sztuk radziejowskich cegieł na plac budowy po 12,5 rubla za 1000 sztuk. Z opowiadań pani Barbary Rzeczyckiej (Przewodnika PTTK i pracownika biura informacji turystycznej) dowiedzieliśmy się, że ludzie podawali sobie cegły z ręki do ręki. Stojąc pod budynkiem neogotyckiego kościoła dostrzegamy piękno i wielkość całej konstrukcji.

Obchodzimy kościół i zmierzamy przed siebie ulicą Tadeusza Kościuszki, po prawej jak i po lewej stronie widzimy osiedla robotnicze. Najstarsze z nich pochodzą z 1867 roku, późniejsza odbudowa osiedla zaczęła się w 1871 roku i w latach 1880-1910. Charakterystycznym elementem osiedli robotniczych są drewniane, piętrowe budynki gospodarcze z galeryjkami oraz przydomowe ogródki. W każdym z domów mieszkało po kilka rodzin, obecni mieszkańcy dawnych osiedli robotniczych to potomkowie pracowników żyrardowskiej fabryki.

Skręcamy niedługo w lewo w ulicę Kościelną, zmierzamy do Kościoła pw. św. Karola Boromeusza. Po powstaniu Zakładów Lniarskich jego właściciele uświadomili sobie, że kadra kierownicza i robotnicy potrzebują nie tylko pracy i jedzenia, ale także dnia wolnego od pracy oraz Boga. To pierwszy kościół parafii rzymsko-katolickiej w Żyrardowie. Został wybudowany, podobnie jak kościół farny, dzięki funduszom od Karola Dittricha.

Dochodzimy do ulicy Bolesława Limanowskiego, podążamy nią aż do głównej ulicy Żyrardowa czyli 1 Maja. Przy skrzyżowaniu znajduje się Resursa wraz z Informacją Turystyczną. Resursa to placówka kulturalna urządzona na wzór klubów angielskich. Wnętrza zostały zaprojektowane z wielkim przepychem, wewnątrz mieściły się gabinety, sala bilardowa, biblioteka z czytelnią, pokoje do gry w karty oraz najważniejsza część budynku czyli sala balowa wraz ze sceną. Olśniewająca w bogate złocenia i barwne malowidła sala robi ogromne wrażenie. Ponadto w 2012 roku budynek jak i jego wnętrza przeszły renowację. W czasach świetności miejsce to tętniło życiem, odbywały się tutaj liczne bale czy zabawy.

W Resursie mieści się także Informacja Turystyczna. Warto uwzględnić wizytę w tym miejscu. Znajduje się tutaj wiele ulotek i materiałów pomocnych turystom.

My trafiliśmy na przesympatyczną Panią Barbarę Rzeczycką, Pani przewodnik opowiedziała nam sporo o Żyrardowie oraz zaprosiła na Wystawę „Żyrardów Miasto Tkaczy i Wizjonerów” znajdującą się w Kręgielni. Bardzo nam się ona podobała, szczególnie zabytkowe, metalowe kręgle, które wcale nie były takie lekkie jakby się mogło wydawać. 😊

Po wyjściu z Resursy z niedosytem wiedzy ruszyliśmy w stronę Parku Dittricha. Ale zanim do niego dojdziemy miniemy wille dyrektorskie oraz Kantor. Widać znaczące różnice pomiędzy osiedlami robotniczymi, a willami dyrektorskimi. Wille dyrektorskie to rezydencjonalne dzielnice dla wyższego rangą personelu fabryki. Wille były budowane w stylu francuskim. Nieco dalej mieści się Kantor czyli siedziba dyrekcji i biura Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Żyrardowskich. Jak to Pani Barbara wspomniała robotnicy przychodzili tutaj albo po wypłatę albo wiadomość, że zostali zwolnieni. Ogólnie rzecz biorąc każda wizyta w tym miejscu budziła niepewność wśród robotników.

Tuż za Kantorem zaczyna się granica parku. Założony pod koniec XIX wieku obszar był prywatną własnością ówczesnego właściciela fabryki czyli Karola Augusta Dittricha. Zresztą do dnia dzisiejszego stoi jego pałacyk, będący siedzibą Muzeum Mazowsza Zachodniego. W jego wnętrzach mieści się obecnie wystawa dzieł Rapackiego oraz wystawa Droga Artysty – ślady czyli podróż od twarzy do twarzy bez lansu i „parcia na szkło”. Ciekawostką jest fakt, iż park nie był dostępny dla każdego. Na jego teren mogła wejść jedynie elita bądź specjalni goście, zwykli robotnicy nie uświadczali takich zaszczytów. Przez park przepływa rzeczka o dość nietypowej nazwie, a mianowicie Pisia Gągolina.

Przechodząc przez park zmierzamy w kierunku Muzeum Lniarstwa im. Filipa de Girarda. To naszym zdaniem jedna z najważniejszych atrakcji na mapie Żyrardowa. Siedziba muzeum mieści się w jednym z pofabrycznych budynków Bielnika, stanowiącego część kompleksu produkcyjnego żyrardowskiej fabryki. We wnętrzach placówki możemy dowiedzieć się więcej o procesach powstawania tkanin z lnu, podziwiać dawne maszyny przemysłowe oraz lepiej poznać historię miasta. Wystawy zrobiły na nas ogromne wrażenie, z resztą my uwielbiamy cofać się w przeszłość i odkrywać historię danego miejsca. Wstęp do muzeum jest bezpłatny.

wejściówka do muzeum

Dodatkowo płatna jest Zagroda Industrialna (5 zł za osobę, dzieci poniżej 12 lat bezpłatnie), a w niej wielbłądy, alpaki, kozy i nawet pies. Warto jeszcze dodać, że koło budynku muzeum mieści się zielona lokomotywa.

Bo wizycie w muzeum wracamy w stronę parku Dittricha. Mijamy go i przechodzimy przez ulicę tuż obok Pończoszarni. Jak sama nazwa wskazuje w Pończoszarni produkowano pończochy. Następnie kierujemy się w stronę Nowej Przędzalni oraz ulicy Nowy Świat. W tej części miasteczka dostrzegamy różnicę pomiędzy zabudowami ceglanymi. Część z nich została przearanżowana na lofty, czyli modny ostatnio typ mieszkań, reszta zostawiona sama sobie. Niestety w centrum widoczne się niszczejące dawne budynki fabryki. Liczymy, że w przyszłości znajdą one swoje nowe zastosowanie.

Nowa Przędzalnia powstała w 1913 roku, była jednym z najnowocześniejszych budynków Zakładów Lniarskich. To także był jeden z pierwszych budynków na świecie wykonany w konstrukcji żelbetowej, stworzony, by wytrzymać obciążenie kilku tysięcy wrzecion. Na dachu konstrukcji mieścił się ogród, a nawet zbiornik przeciwpożarowy. W razie pożaru woda miała zalać wszystkie kondygnacje po kolei. Natomiast na najwyższym piętrze budynku mieściły się dwa kolejne zbiorniki z wodą, wykorzystywane do obróbki lnu. Warto dodać, że była to najczystsza i najzdrowsza woda w Żyrardowie. Po minięciu Nowej Przędzalni ruszamy jeszcze do naszego punktu na trasie, a mianowicie Szpularni. Szpularnia to jeden z działów fabryki włókienniczej, w którym nawija się nici na szpule. Taką czynność wykonywały kobiety. W 1883 roku odbył się tu jeden z największych strajków robotniczych w Królestwie Polskim, którego głównym postulatem było podniesienie wysokości zarobków. Żądania pań zostały spełnione. Obecnie w tym budynku mieści się restauracja.

Szpularnia była ostatnim punktem na naszej trasie. Żyrardów nas z pewnością oczarował. Zachwycił nas z pewnością klimat tu panujący czy budynki z czerwonej cegły. Interesującym elementem, jakim rzucił nam się w oczy są pozostawione na ulicy dawne tory. Drobna rzecz, a nadaje klimatu temu miejscu i przypomina o dawnych czasach. Z pewnością do Żyrardowa kiedyś powrócimy.

Poniżej znajduje się nasza mapa wycieczki po Żyrardowie. Tak jak wspomniałam rozpoczęliśmy i skończyliśmy zwiedzanie na Placu Jana Pawła II, czyli przed budynkiem Starej Przędzalni.

AUTOR: Julia (16 lat)

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Rafał
2 lat temu

Literówka nie Bielika, tylko Bielnika

Last edited 2 lat temu by Rafał