Zamek i Miejska Góra w Bodzentynie

Wracając na camping po udanej wycieczce na Szczytniak i Jeleniowską postanowiliśmy wstąpić jeszcze do Bodzentyna. Ta niewielka miejscowość znajdująca się na pograniczu Świętokrzyskiego Parku Narodowego ma do zaoferowanie dwa warte uwagi miejsca. Pierwszą z nich jest szlak na Miejską Górę (426 m n.p.m).

Spis treści:

Miejska Góra

Wycieczkę na jej szczyt rozpoczynamy przy ulicy Miejskiej, przy pomniku pamięci mjr Henryka Dobrzańskiego ps. Hubal (GPS: N 50.931928, E 20.944920). Przekraczamy drewnianą bramę i udajemy się szlakiem niebieskim w kierunku Świętej Katarzyny. Stąd mamy do pokonania około 20 minut spaceru.

Prosty technicznie szlak nie przysparza nam problemów. Jest wręcz przyjemny, idealny na rozruszanie mięśni.

Idąc zastanawiamy się czy zastaniemy to co na wielu świętokrzyskich szczytach, czyli brak oznaczenia … . Po dojściu na Miejską Górę miłe zaskoczenie. Na szczycie prócz tablicy z nazwą i wysokością szczytu znajduje się też więcej informacji na temat góry. W drogę powrotną udaliśmy się tym samy szlakiem.

Kusiła nas opcja pójścia do Świętej Katarzyny, lecz czas nie jest z gumy. Może innym razem się uda. 😊

Zamek

Po powrocie do samochodu jedziemy w kierunku ruin zamku bodzentyńskiego z XIV w. Obiekt ten mieści się przy ulicy Słonecznej w Bodzentynie. Warto wspomnieć, że 19 czerwca 1410 r. na zamku tym przebywał sam Władysław Jagiełło, który powracał z jednej ze swych pielgrzymek na Święty Krzyż.

Jak widać budowla nie jest w zbyt dobrym stanie. Liczne podpory podtrzymują przy życiu ściany zamku. Gdyby nie one cała konstrukcja rozpadłaby się lada moment. Tabliczki głoszą, że wstęp do „wnętrza” zamku jest na własną odpowiedzialność. Przy ostrzejszym wietrze mogą spadać fragmenty fasady. My postanowiliśmy na chwilę wejść do środka i przyjrzeć się z bliska ruinie.

Po wizycie w Bodzentynie ruszamy dalej w poszukiwaniu ciekawych miejsc i atrakcji w województwie świętokrzyskim. Kolejnego dnia planujemy zdobyć Klonówkę lub Radostową.

AUTOR: Julia (16 lat)

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grzegorz
Grzegorz
2 lat temu

O tym zamku krążą jeszcze dwie legendy. Pierwsza to, że w czasie podróży z Krakowa do Warszawy, zachorował królewicz Władysław, syn Zygmunta III Wazy {tego z kolumny na placu zamkowym :)}. Leżącego w bodzentyńskim zamku królewicza nikt z lekarzy nie potrafił uzdrowić, dopiero stara kobieta by umierającego już królewicza przenieść pod cyprysową figurkę św. Katarzyny, gdzie królewicz szybko wyzdrowiał.
Druga mówi, że biskup Zadzik w lochach więził wszystkich przeciwników kościoła, a szczególnie arian (Akademia Rakowska zwana sarmackimi Atenami ok.40km od Bodzentyna).Jednego z nich biskup zamknął w lochu razem z jego księgami, które uznał za heretyckie. Tak długo morzył go głodem, aż ten nie mając innego wyjścia zjadł je, ale czy w ten sposób doczekał się wolności kroniki milczą.
Ale czy to prawda, czy bajanie bodzentyńskich murów nie wiadomo.
Pozdrawiam i zapraszam do Krzemionek pod Ostrowcem Św.