Strona główna » Armenia » Turcja, Gruzja, Armenia

Turcja, Gruzja, Armenia

Gruzja – Wardzia

TRASA:

Polska – Słowacja – Węgry – Serbia – Bułgaria – Turcja – Gruzja – Armenia – Gruzja – Turcja – Bułgaria – Serbia – Węgry – Słowacja – Polska

Trasa - Turcja Gruzja Armenia

Plan trasy

Dzień 1 (28.07.2025)

Dziś nie zrywaliśmy się wcześnie rano, ponieważ wiedzieliśmy, że wcześniej niż po 9 nie wyjedziemy. A czemu? Zuza musiała zawieźć dokumenty na uczelnię, potwierdzając w ten sposób chęć studiowania. Dokumenty były przyjmowane od godz. 9, zatem rano spokojnie zjedliśmy śniadanie, Zuza załatwiła swoje sprawy i przed godz. 10 ruszyliśmy w drogę. Nasze główne cele to Turcja, Gruzja i Armenia, a szczególnie te dwa ostatnie bo są najdalej. Do Turcji możemy zawsze wyskoczyć na krótszy wyjazd, bo to wbrew pozorom nie jest tak daleko.

Tranzyt do Turcji

Zależy nam na jak najszybszym dojechaniu do Turcji, więc wszystkie bliższe nam odległością kraje traktujemy trochę po macoszemu i tym sposobem przejeżdżamy dziś przez Słowację, Węgry i około godz. 23 zatrzymujemy się na pierwszej stacji benzynowej po przekroczeniu granicy w Serbii, aby się trochę przespać i odpocząć przed dalszą drogą. Słowację pokonaliśmy drogami bezpłatnymi, zaś na Węgrzech mieliśmy wykupioną winietę, kategorii D2 w cenie 163,96 zł.

Trasa - Turcja Gruzja Armenia - miejscówka/nocleg w Serbii

Dystans dnia –891 km

Dystans wyjazdu – 891 km

Dzień 2 (29.07.2025)

Dziś wstaliśmy dosyć wcześnie, bo chcieliśmy jak najszybciej ruszyć dalej w drogę. Ponadto, spanie na parkingu stacji benzynowej nie jest niczym szczególnym, to taki zwykły nocleg tranzytowy. Spory ruch, mało ładnych widoków, a my zdecydowanie wolimy noclegi na łonie przyrody, ale na trasie nie wybrzydzamy.

Jadąc przez Serbię trzymaliśmy się głównie autostrady co w rezultacie kosztowało nas łącznie 3860 dinarów serbskich (około 141 zł), ponieważ jako campervan jesteśmy zaliczani do kategorii 2. Wybraliśmy przejazd przez Serbie, gdyż dzięki lepszym drogom znacznie szybciej dojechaliśmy do granicy sebsko-bułgarskiej na której spędziliśmy około 70 minut.

Trasa - Turcja Gruzja Armenia - granica serbsko-bułgarska

W tym czasie zdążyliśmy sobie przygotować i zjeść obiad, zatem czas upłynął nam szybko i przyjemnie.

Trasa - Turcja Gruzja Armenia - granica serbsko-bułgarska

W Bułgarii ponownie postawiliśmy na szybkie drogi, albowiem mieliśmy wykupioną winietę w cenie 65,61 zł. Tu dla odmiany ku naszemu zdziwieniu, jako samochód do 3,5 tony łapiemy się na kategorię dla samochodu osobowego. Winiety zawsze kupujemy w domu przed wyjazdem na oficjalnych stronach poszczególnych państw, co zaoszczędza nam czasu w podróży.

TURCJA

Wieczorem przekraczamy granicę bułgarsko-turecką co zajmuje nam ponad godzinę. Nie ma zbyt dużej kolejki, ale kontrola jest znacznie bardziej szczegółowa. Jako duży samochód zostaliśmy skierowani do budynku D3 na tzw. cabin control, czyli kontrolę wnętrza samochodu. Początkowo myśleliśmy, że będą nas skanować, ale okazało się, że tylko zajrzeli do środka vana i kilku szafek. Gdy poprosili nas o otwarcie tylnych drzwi, z bagażnika wypadł nasz słoik z gołąbkami, które jak się okazało nie zawekował się dobrze i po rozbiciu się zaczął strasznie śmierdzieć. No cóż jechał dwa dni w cieple, więc trochę się sfermentował. Gdy pani celnik to poczuła, złapała się za nos i kazała nam jechać. I tak zakończyła się nasza kontrola. Ciekawe co ona sobie pomyślała o polskiej kuchni…

Trasa - Turcja Gruzja Armenia - granica bułgarsko-turecka
Naklejka HGS, internet

W Turcji już nieco zwalniamy, ponieważ jesteśmy ciekawi co nam pokaże północ tego kraju. Po przekroczeniu granicy około godz. 21.30 chcieliśmy kupić naklejkę HGS, abyśmy mogli jeździć płatnymi drogami. HGS można doładowywać. Niestety wszystkie punkty były już zamknięte. Była jedynie informacja, że pracują w godzinach 9-17. Przy granicy planowaliśmy też kupić kartę do internetu, gdyż będąc w Turcji jesteśmy poza strefą A1, więc wszelkie połączenia i wysyłanie wiadomości jest znacznie droższe, ale ceny nas odstraszyły. Trzy lata temu płaciliśmy za kartę Turk Telekom 45 GB za 500 TL, a teraz przy granicy za tą samą kartę powiedzieli nam 3800 TL, czyli cena sporo podrosła. Obecnie, obcokrajowcy muszą kupować karty dla turystów, tańszy wariant jest jedynie dla Turków z ich dokumentami.

Turcja - Edirne

Było już późno. więc postanowiliśmy odpocząć i następnego dnia zająć się wszystkim. Na noc zatrzymujemy się przy jednej z uliczek w Edirne.

Turcja - Edirne - nasza miejscówka/nocleg
Turcja - Edirne - nasza miejscówka/nocleg

Dystans dnia –918 km

Dystans wyjazdu – 1809 km

Dzień 3 (30.07.2025)

Rano Jula z Andrzejem poszli do pobliskiego centrum handlowego i kupili kartę do internetu Turk Telekom 50 GB za 1800 TL, czyli znacznie taniej niż przy granicy. W ofercie było jeszcze: Vodafone 20 GB za 2500 TL i Turkcell 100 GB za 2700 TL. Podjechaliśmy też na pocztę główną (Edirne PTT Merketi) by kupić HGS, kategoria 2 za 1000 TL, w tym 110 TL jako opłata manipulacyjna.

Turcja - Edirne - poczta

Parking niedaleko poczty kosztował nas 40 TL za godzinę. Poniżej mapa z zaznaczonym adresem poczty głównej w Edirne.

Gdy już wszystko mieliśmy, przejechaliśmy tylko przez Edirne jeszcze raz by przypomnieć sobie miejsca, które zwiedzaliśmy trzy lata temu i ruszyliśmy w kierunku Gruzji.

Turcja - Edirne
Turcja - Edirne

Jechaliśmy szybkimi drogami, więc kilometrów nam ubywało.

Trasa - Turcja Gruzja Armenia - po drodze w Turcji

Po drodze wjechaliśmy na Most Bosforski, czyli most wiszący nad cieśniną Bosfor i tym sposobem znaleźliśmy się już w Azji.

Trasa - Turcja Gruzja Armenia - Most Bosforski w Turcji
Polonezköy / Adampol

W północnej Turcji jesteśmy po raz pierwszy, więc chcemy trochę się o niej dowiedzieć i odwiedzić kilka miejsc. Pierwszym z nich jest polska miejscowość o nazwie Polonezköy (co po turecku znaczy polska wieś), zwana przez miejscowych Polaków Adampol. To osada polskich imigrantów na obrzeżach Stambułu.

Turcja - Polonezköy / Adampol

Gdy podjechaliśmy pod polskim cmentarz, podszedł do nas Pan Antoni i w języku polskim powiedział: dzień dobry. Opowiedział nam historię swojej rodziny i Adampolu. Razem spacerowaliśmy po polskim cmentarzu, potem polskim kościele a na końcu po Izbie Pamięci słuchając cały czas opowieści Pana Antoniego.

Turcja - Polonezköy / Adampol
Turcja - Polonezköy / Adampol
Turcja - Polonezköy / Adampol

Okazało się, że Pan Antoni jest już piątym pokoleniem Polaków mieszkających w Adampolu. Ponadto, przez 3 kadencje, czyli 15 lat pełnił tu funkcję wójta. Dziś opiekuje się Izbą Pamięci, zwanym Domem Pamięci Cioci Zosi. A wiecie dlaczego? Bo ciocia Pana Antoniego przez całe życie opowiadała wszystkim przyjezdnym o historii Polaków w Adampolu, chciała by ludzie wiedzieli i pamiętali. Jej życzeniem na łożu śmierci było aby jej dom pozostał otwarty, więc jej potomkowie go nieco odnowili, powiesili na ścianach mnóstwo zdjęć ukazujących historię tej miejscowości i swoich polskich rodzin, poprzynosili znalezione w domach pamiątki i w ten sposób pielęgnują tu polską kulturę, tradycję. Cieszą się gdy mogą o tym wszystkim opowiedzieć w języku polskim. Obecnie w Adampolu mieszka już jedynie około 25-30 Polaków.

Turcja - Polonezköy / Adampol
Turcja - Polonezköy / Adampol
Turcja - Polonezköy / Adampol
Turcja - Polonezköy / Adampol

W Adampolu spędziliśmy sporo czasu. Później przejechaliśmy jeszcze trochę kilometrów, zrobiliśmy zakupy i nadszedł czas na odpoczynek, oczywiście nad wodą, bo temperatury tu są dosyć wysokie.

GPS naszej miejscówki nad Jeziorem Sapanca: N 40.730464, E 30.216751

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Turcji nad Jeziorem Sapanca

Dystans dnia – 402 km

Dystans wyjazdu – 2211 km

Dzień 4 (31.07.2025)

Przed nami kolejny dzień tranzytowy przez północną Turcję. Chcemy jak najszybciej dojechać do Gruzji, zatem dziś po drodze zatrzymujemy się jedynie aby zobaczyć Burj Al Babas.

Burj Al Babas

GPS: N 40.4444, E 31.20297

Burj Al Babas wygląda jak porzucone miasteczko zamków przypominające opuszczone domki z filmów Disneya. W rzeczywistości to niedokończone osiedle luksusowych willi w stylu neogotyckim, położone w północno-zachodniej Turcji, niedaleko miasta Mudurnu. Inwestycja miała obejmować ponad 700 identycznych miniaturowych zamków z marmurowymi fasadami i wieżyczkami, ale została porzucona w 2018 roku z powodu problemów finansowych dewelopera.

Gruzja - Burj Al Babas
Gruzja - Burj Al Babas
Gruzja - Burj Al Babas

Ruszamy dalej. Jedziemy w miarę dobrymi drogami i podziwiamy górzysty krajobraz Turcji.

Gruzja - po drodze
Gruzja - po drodze

Dziś śpimy na parkingu w Samsun.

GPS naszej miejscówki: N 41.270775, E 36.373511

Dystans dnia – 676 km

Dystans wyjazdu – 2887 km

Dzień 5 (01.08.2025)

Przez cały dzień praktycznie jechaliśmy. Chcieliśmy jak najszybciej dojechać do granicy turecko-gruzińskiej, gdyż byliśmy bardzo ciekawi co Gruzja ma do zaoferowania. Niemal przez cały dzień towarzyszył nam widok Morza Czarnego, a jest to doprawdy doborowy widok.

trasa - Turcja Gruzja Armenia - Morze Czarne - po drodze
trasa - Turcja Gruzja Armenia - po drodze

Do tego, o godzinie 17 wybiła nam godzina „W” – 81 lat temu, 1 sierpnia 1944 wybuchło Powstanie Warszawskie. Nie ważne gdzie jesteśmy, pamiętamy i zatrzymujemy się na minutę ciszy.

trasa - Turcja Gruzja Armenia - rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

Dziś śpimy przy plaży nad Morzem Czarnym.

GPS naszej miejscówki: N 41.2754, E 41.1441

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg

Dystans dnia – 474 km

Dystans wyjazdu – 3361 km

Dzień 6 (02.08.2025)

Z samego rana pożegnaliśmy północną Turcję, ostatni raz rzucając okiem na górzyste krajobrazy i ruszyliśmy w stronę nowej przygody. A granica? Cóż, była nieco… nietypowa! Po raz pierwszy spotkaliśmy się z tym, że w samochodzie mógł zostać tylko kierowca — czyli Andrzej. My, we trzy, musiałyśmy przejść całą kontrolę pieszo, przez labirynt przejść i bramek w budynku. Na szczęście wiedzieliśmy o tym wcześniej, więc obeszło się bez zaskoczenia, raczej z ciekawością. I poszło całkiem sprawnie — po około 40 minutach znowu byliśmy razem.

trasa - Turcja Gruzja Armenia

GRUZJA

trasa - Turcja Gruzja Armenia
Dodatkowe OC i karta do internetu

Po przekroczeniu granicy można spotkać tzw. naganiaczy, którzy próbują namówić kierowców na zakup OC u nich po znacznie wyższej cenie. Nam proponowali 15 dni za 50 LRY. Warto zaznaczyć, że nasze, polskie OC jest tu nieważne i po wjeździe do Gruzji trzeba takowe wykupić. My postanowiliśmy nieco odjechać od granicy, aby było taniej i finalnie kupiliśmy OC na stacji benzynowej Gulf, około 8 km od granicy, w cenie 50 LRY ale za miesiąc, a nie 15 dni. W Gruzji, wszystkie samochody do 3,5 tony traktowane są jako samochody osobowe, więc nasz van też. Trzeba o tym pamiętać, bo na początku pani chciała nam sprzedać ubezpieczenie dla ciężarówki. Dopiero gdy Andrzej pokazał, że celnik wbił nam pieczątkę dla samochodu osobowego, pani nam uwierzyła.

W tym samym miejscu kupiliśmy też kartę do internetu Silknet w cenie 55 LRY za nielimitowany internet.

Ledwo przekroczyliśmy granicę i już zaczęliśmy zwiedzać.

Wodospad i pomnik św. Andrzeja

GPS: N 41.53275, E 41.54972

Według lokalnej legendy, właśnie w tym miejscu Apostoł miał odpoczywać podczas swojej misji chrystianizacji Gruzji, a z ziemi wypłynęła woda – symbol odnowy i życia. Miejsce spokojne, zielone, z lekką nutą duchowości. Idealny początek.

Gruzja - Wodospad i pomnik św. Andrzeja
Twierdza Gonio

GPS: N 41.573276, E 41.573065

bilety normalny – 10 lari

Twierdza Gonio. Antyczna rzymska forteca z I wieku naszej ery, z zachowanymi fragmentami murów i wież. Stojąc tam, naprawdę czuć, jak wiele historii przetoczyło się przez ten skrawek ziemi. Grecy, Rzymianie, Bizantyjczycy, Osmanowie… każdy zostawił tu swój ślad.

Gruzja - Twierdza Gonio
Gruzja - Twierdza Gonio
Gruzja - Twierdza Gonio
Batumi

GPS parkingu: N 41.6527, E41.6377 (koszt – 20 lari)

Największe wrażenie zrobiło na nas oczywiście Batumi – kolorowe, zaskakujące, tętniące życiem. Nadmorski kurort z duszą i… sporą liczbą kasyn. Wędrując po porcie i centrum, zachwycaliśmy się zarówno przyrodą, jak i nowoczesną architekturą.

Gruzja - Batumi

Zobaczyliśmy m.in.:

♦ Batumski bulwar – jeden z najdłuższych nadmorskich deptaków na świecie,

Gruzja - Batumi

♦ Wieżę Batumi (245 m) z wbudowanym diabelskim młynem,

Gruzja - Batumi

♦ Wieżę Alfabetyczną (130 m) z 33 literami pięknego gruzińskiego alfabetu,

Gruzja - Batumi

♦ Pomnik „Me, You and Batumi” – przedstawia mężczyznę i kobietę siedzących przy stoliku, pijących kawę lub herbatę — symbolizując typową dla Batumi tradycję picia kawy w towarzystwie,

Gruzja - Batumi

♦ Pomnik Ali i Nino – poruszająca rzeźba ruchomych postaci, które codziennie się łączą, symbolizując miłość silniejszą niż różnice religijne, kulturowe czy narodowe.

Gruzja - Batumi

Wieczór spędzamy nad Morzem Czarnym, łapiąc oddech po intensywnym dniu i uciekając przed gorącym, subtropikalnym klimatem Batumi. Woda przyjemnie chłodzi, a lokalne plaże — z ciemnym, podobno leczniczym piaskiem — tylko zachęcają, by zostać tu chwilę dłużej. Mówią, że ten piasek pomaga na stawy i krążenie, więc… kto wie? Tak na wszelki wypadek…

GPS naszej miejscówki: N 41.9631, E 41.7628

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji nad Morzem Czarnym

Dystans dnia – 117 km

Dystans wyjazdu – 3478 km

Dzień 7 (03.08.2025)

Po kilku intensywnych dniach w drodze i pełnych wrażeń chwilach w Batumi, dziś postanowiliśmy zwolnić tempo. Noc spędzona nad Morzem Czarnym była prawdziwą ulgą – kojący szum fal, delikatny wiatr i przyjemny chłód po gorącym dniu sprawiły, że spało nam się wyjątkowo dobrze. Dobrze, że poranek zaczął się… nieco później niż zwykle

Park Dendrologiczny Shekvetili

GPS: N 41.95914, E 41.77218

Tuż obok naszego noclegu czekała prawdziwa niespodzianka – Park Dendrologiczny Shekvetili. To miejsce stworzone z miłości do przyrody – pełne egzotycznych drzew i roślin z całego świata: od majestatycznych sekwoi, przez pachnące magnolie, aż po eukaliptusy. Park rozciąga się na ponad 60 hektarach i jest pięknie zaprojektowany – z alejkami, stawami, mostkami i cichymi zakątkami do odpoczynku. Co ważne – wstęp jest bezpłatny, a wrażenia bezcenne. Idealne miejsce na spokojny poranek.

Gruzja - Park Dendrologiczny Shekvetili
Gruzja - Park Dendrologiczny Shekvetili
Gruzja - Park Dendrologiczny Shekvetili
Kanion Okatse

GPS: N 42.45572, E 42.52743

bilet normalny – 20 lari, bilet ulgowy – 5,5 lari

Później ruszyliśmy dalej – tym razem w stronę przygody. Kanion Okatse to zupełnie inny klimat: dzika przyroda, głębokie wąwozy, bujna zieleń i… zawieszona wysoko nad ziemią ścieżka widokowa! Serce bije szybciej, adrenalina się podnosi, ale widoki wynagradzają wszystko. Z jednej strony skalne klify porośnięte dziką roślinnością, z drugiej – przepaść i górska rzeka. Sam kanion ma około 2 km długości, ale zanim się do niego dotrze, trzeba pokonać jeszcze kilka kilometrów wśród malowniczej scenerii. Cała trasa to około 7 km – idealna porcja ruchu z pięknym tłem.

Gruzja - Kanion Okatse
Gruzja - Kanion Okatse
Gruzja - Kanion Okatse
Gruzja - Kanion Okatse
Sanatorium Medea

GPS: N 42.32217, E 42.59258

Na zakończenie dnia – zmiana nastroju. Zatrzymaliśmy się przy pozostałościach Sanatorium Medea w Ckaltubie. Dawniej tętniło tu życie – śmiech, muzyka, rozmowy kuracjuszy z całego ZSRR. To był jeden z najważniejszych ośrodków leczniczych tej części Gruzji, słynący z wód mineralnych, kąpieli błotnych i leczniczego klimatu. Po rozpadzie ZSRR czas jakby stanął tu w miejscu. Dziś są to już tylko ruiny – puste korytarze, okna bez szyb, ściany milczące… Spacerowaliśmy jakby po wspomnieniach, których nikt już głośno nie opowiada. Trochę smutno, trochę pięknie. Takich opuszczonych miejsc w okolicy jest więcej, dlatego zostajemy tu jeszcze na noc, by jutro zobaczyć kolejne.

Gruzja - sanatorium Medea
Gruzja - sanatorium Medea
Gruzja - sanatorium Medea

Dzisiejszy nocleg? Na większym parkingu – może mniej klimatycznie niż ostatnio, ale za to blisko wszystkiego, co chcemy jeszcze odkryć. Ten region ma w sobie coś intrygującego. Cisza, natura, historia – czujemy, że warto tu zostać chwilę dłużej.

GPS naszej miejscówki: N 42.327891, E 42.605967

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji

Dystans dnia – 177 km

Dystans wyjazdu – 3655 km

Dzień 8 (04.08.2025)

Dzień zaczęliśmy wcześnie – nie z obowiązku, a z ciekawości. Chcieliśmy zobaczyć miejsca, które powoli znikają z mapy, choć kiedyś tętniły życiem.

W rejonie Tskaltubo odwiedziliśmy trzy opuszczone sanatoria: Metalurg, Gelati i Tbilisi.

Sanatorium Metalurg

GPS: N 42.325316, E 42.593681

Obecnie jest częściowo zamieszkane przez uchodźców, ale zachowało wiele z oryginalnego, socrealistycznego wystroju, w tym duży hol z okazałym żyrandolem

Gruzja - Sanatorium Metalurg
Gruzja - Sanatorium Metalurg
Sanatorium Gelatiego i plac zabaw

GPS: N 42.32657, E 42.59511

Sanatorium pierwotnie było przeznaczone dla matek i dzieci, dlatego koniecznie trzeba zajrzeć do ogrodu, w którym znajduje się stary plac zabaw, ozdobiony wieloma mozaikowymi obrazkami.

Gruzja - Sanatorium Gelatiego i plac zabaw
Gruzja - Sanatorium Gelatiego i plac zabaw
Gruzja - Sanatorium Gelatiego i plac zabaw
Sanatorium Tbilisi

GPS: N 42.32712, E 42.59869

To największy z kompleksów, który oficjalnie znajduje się na liście obiektów przewidzianych do rewitalizacji w ramach programu „New Tskaltubo”, który ma na celu przywrócenie statusu miasta jako uzdrowiska.

Gruzja - Sanatorium Tbilisi

Dziś to miejsca w stanie rozpadu – puste korytarze, zarośnięte wejścia, odrapane ściany. Trudno uwierzyć, że kiedyś były to prestiżowe ośrodki z radonowymi źródłami.

Central Park i łaźnie 8 i 6

GPS: N 42.32206, E 42.599

Zajrzeliśmy też do pobliskiego Central Parku, gdzie stoją łaźnie nr 6 i 8.

Gruzja - Central Park i łaźnie 8 i 6
Gruzja - Central Park i łaźnie 8 i 6
Gruzja - Central Park i łaźnie 8 i 6

W łaźni nr 6 kąpał się kiedyś Stalin i nadal można tu wykupić zabiegi.

Gruzja - Central Park i łaźnia 6

Łaźnia nr 8 to już tylko niszczejąca pamiątka po dawnych czasach.

Gruzja - Central Park i łaźnia 8
Kutaisi,
Parlament

GPS: N 42.26451, E 42.65965

Później przenieśliśmy się do Kutaisi. Odwiedziliśmy nowoczesny budynek Parlamentu Gruzji, który powstał w 2012 roku jako symbol decentralizacji. Dziś nie pełni już swojej dawnej roli, ale nadal robi wrażenie. Siedziba parlamentu została przeniesiona z Kutaisi do Tbilisi w 2019 roku.

Gruzja - Kutaisi - parlament
Gruzja - Kutaisi - parlament
Katedra Bagratiego

GPS: N 42.27723, E 42. 70429

Zaraz obok – zupełnie inny świat: Katedra Bagratiego, której historia sięga XI wieku. Co ciekawe, została wpisana na listę UNESCO, a potem z niej… skreślona po kontrowersyjnej rekonstrukcji.

Gruzja - Kutaisi - Katedra Bagratiego
Kolej wąskotorowa w Borjomi

GPS: N 41.84534, E 43.40886

Jednak największy uśmiech dnia pojawił się u Andrzeja – fana kolei – gdy dotarliśmy do Borjomi, by zobaczyć stację kolei wąskotorowej Borjomi–Bakuriani, tzw. „Kukushka”. To linia z końca XIX wieku, biegnąca przez górskie przełęcze Małego Kaukazu.

Gruzja - Kolej wąskotorowa w Borjomi
Gruzja - Kolej wąskotorowa w Borjomi
Twierdza Gori

GPS: N 41.98629, E 44.10768

Na koniec dnia – krótka wspinaczka na średniowieczną Twierdzę Gori, z której rozciąga się widok na całe miasto. Sama twierdza to świadek wielu epok – od starożytności po panowanie Persów i Rosjan.

Gruzja - Twierdza Gori
Gruzja - Twierdza Gori
Gruzja - Twierdza Gori

Dziś śpimy niedaleko rzeki – nie dla widoków, a dla odrobiny chłodu.

GPS naszej miejscówki: N 41.987526, E 44.105243

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji

Dystans dnia – 244 km

Dystans wyjazdu – 3899 km

Dzień 9 (05.08.2025)

Noc spędziliśmy w Gori – mieście znanym głównie z tego, że urodził się tu Józef Stalin. I właśnie od muzeum na jego temat zaczęliśmy dzisiejszy dzień.

Muzeum Józefa Stalina w Gori

GPS: N 41.98724, E 44.11368

Bilet – 15 lari / osoba

Z zewnątrz wygląda jak świątynia, w środku – jak pomnik. Ekspozycja przedstawia go wyłącznie jako wielkiego przywódcę, ojca narodu. Portrety z dziećmi, uśmiechnięci ludzie, prezenty od delegacji. Widzieliśmy też mały domek, w którym się urodził i wychował oraz pancerny wagon, w którym podróżował m.in. na konferencję w Jałcie w 1945 r. Liczyliśmy na refleksję – dostaliśmy czystą propagandę: Stalin jako bohater, zero wzmianki o jego zbrodniach.

Gruzja - Muzeum Józefa Stalina w Gori
Gruzja - Muzeum Józefa Stalina w Gori
Gruzja - Muzeum Józefa Stalina w Gori
Gruzja - Muzeum Józefa Stalina w Gori
Skalne Miasto w Uplisciche

GPS: N 41.96634, E 44.21053

Bilet – 15 lari / osoba, parking – 7 lari

Jedno z najstarszych osiedli miejskich na Kaukazie, zamieszkane już w I tysiącleciu p.n.e. Wydrążone w skale świątynie, korytarze, magazyny i sala tronowa robią ogromne wrażenie. To niesamowite w jakich warunkach ludzie potrafili kiedyś żyć i sobie radzić. Ciekawe czy odnaleźliby się w obecnym świecie.

Gruzja - Skalne Miasto w Uplisciche
Gruzja - Skalne Miasto w Uplisciche
Gruzja - Skalne Miasto w Uplisciche
Gruzja - Skalne Miasto w Uplisciche
Gruzja - Skalne Miasto w Uplisciche
Miejsce Pamięci Bitwy pod Didgori

GPS: N 41.76083, E 44.50812

Nieco mniej znane, ale ważne. To tu w 1121 r. Gruzini rozgromili siły seldżuckie. Dziś na miejscu bitwy stoi Pomnik Zwycięstwa – wielkie, stylizowane miecze wbite w ziemię jakby wyrosły z niej po wiekach. Symbol siły, niezłomności i dumy narodowej.

Gruzja - Miejsce Pamięci Bitwy pod Didgori
Gruzja - Miejsce Pamięci Bitwy pod Didgori
Mccheta

GPS parkingu: N 41.84296, E 44.72286 (koszt – 3 lari)

Na koniec dnia odwiedziliśmy dawną stolicę Gruzji – Mcchetę. Do wszystkich poniższych miejsc można dojść z tego parkingu. Parkingi w tej okolicy są zazwyczaj płatne, więc lepiej się trochę przejść niż płacić za każdym razem.

Gruzja - Mccheta
Gruzja - Mccheta
Gruzja - Mccheta
Gruzja - Mccheta
Katedra Sweti Cchoweli

wstęp darmowy

Jedna z najważniejszych świątyń Gruzji, wpisana na listę UNESCO. Pochodzi z XI w. i można tu zobaczyć chrzcielnicę z IV w. Katedra często pojawia się na pocztówkach.

Gruzja - Katedra Sweti Cchoweli
Gruzja - Katedra Sweti Cchoweli
Gruzja - Katedra Sweti Cchoweli
Klasztor Samtavro

GPS: N 41.84638, E 44.71833

wstęp darmowy

W tym starożytnym klasztorze pochowana jest św. Nino – patronka Gruzji i osoba, która przyniosła tu chrześcijaństwo.

Gruzja - Klasztor Samtavro
Mozaika “Drzewo Życia”

GPS: N 41.84533, E 44.71931

Wyjątkowa mozaika z 1973 roku na jednej z elewacji, zwana „Drzewem Życia”, przedstawia symbole ważne dla gruzińskiej kultury.

Gruzja - Mozaika “Drzewo Życia”

GPS naszej miejscówki: N 41.845011, E 44.695862

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji

Dystans dnia –122 km

Dystans wyjazdu –4021 km

Dzień 10 (06.08.2025)

Wczoraj wieczorem odwiedziły nas dwa małe kociaki bezdomniaki – urocze, towarzyskie, głodne. Oczywiście zjadły kolację z nami, po czym zniknęły w ciemności. My położyliśmy się spać z nadzieją, że to będzie spokojna noc… Wszystko wskazywało na to, że noc spędzona na obrzeżach Mcchety będzie jedną z tych idealnych – cisza, las, chłód i spokój. Ale rzeczywistość okazała się inna. Około pierwszej w nocy usłyszeliśmy dziwne dźwięki z tyłu samochodu. Po chwili… oba kociaki były już w środku auta, wygodnie ułożone na łóżku, jakby mieszkały z nami od zawsze. Wyprosiliśmy je grzecznie, żeby nie były zamknięte w samochodzie przez całą noc, ale… wróciły.

Tym razem zauważyliśmy, którędy wchodzą. I tak oto odkryliśmy ich sprytny plan – wskakiwały na dach po rozwieszonych na bagażniku rowerowym ręcznikach, a potem bezceremonialnie wsuwały się do środka przez okno dachowe. Zaradne, przebiegłe, pełne uroku. Do rana zrobiły sobie z naszego auta własny dom i nie wyglądały na przejęte faktem, że to nie ich van. Rano ruszyliśmy w drogę, choć trudno było się z kociakami rozstać.

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji, koty
Monastyr Dżwari

GPS parkingu: N 41.83803, E 44.73458

(bezpłatny parking i wstęp do monastyru)

Niewielki, kamienny klasztor z VI wieku, zawieszony wysoko nad rzekami Aragwi i Kura. To właśnie stąd rozciąga się widok na złączenie dwóch rzek i starą Mcchetę. Miejsce symboliczne – wpisane na listę UNESCO, a w gruzińskiej tradycji uważane za początek chrystianizacji kraju.

Gruzja - Monastyr Dżwari
Gruzja - Monastyr Dżwari
Gruzja - Monastyr Dżwari
Gruzińska Droga Wojenna

To najsłynniejsza i jedna z najpiękniejszych tras widokowych w Gruzji. Łączy Tbilisi z rosyjskim Władykaukazem, przecinając majestatyczny łańcuch Wielkiego Kaukazu. Droga ma około 200 km długości, z czego 165 km znajduje się po stronie gruzińskiej. Jej najwyższym punktem jest Przełęcz Krzyżowa (2379 m n.p.m.). Trasa ma strategiczne znaczenie – stanowi główny korytarz transportowy między Gruzją a Rosją, a także ważne połączenie dla Armenii, uzależnionej od rosyjskich dostaw. Ze względu na intensywny ruch towarowy, często można spotkać tu liczne ciężarówki.

Gruzja - Gruzińska Droga Wojenna
Gruzja - Gruzińska Droga Wojenna
Gruzja - Gruzińska Droga Wojenna
Gruzja - Gruzińska Droga Wojenna
Gruzja - Gruzińska Droga Wojenna
Twierdza Ananuri

GPS: N 42.16381, E 44.70298

(parking 5 lari, wstęp bezpłatny)

Twierdza malowniczo położona nad Jeziorem Żinwali. Mury, wieże i kościółek z XVII wieku otoczone przez góry – wyglądają jak scenografia niczym z filmu. Co ciekawe, miejsce to było świadkiem wielu bitew między gruzińskimi rodami.

Gruzja - Twierdza Ananuri
Gruzja - Twierdza Ananuri
Gruzja - Twierdza Ananuri
Gruzja - Twierdza Ananuri
Pomnik Przyjaźni Rosyjsko-Gruzińskiej (Punkt widokowy Gudauri)

GPS: N 42.49211, E 44.4528

(parking – 5 lari)

Przy gruzińskiej drodze wojennej na punkcie widokowym Gudauri znajduje się znany Pomnik Przyjaźni Rosyjsko-Gruzińskiej, postawiony w 1983 roku na dwustulecie sojuszu… który z dzisiejszej perspektywy ma wyjątkowo gorzki wydźwięk. Ale widok z tego miejsca na góry i doliny – niezapomniany.

Gruzja - Pomnik Przyjaźni Rosyjsko-Gruzińskiej (Punkt widokowy Gudauri)
Gruzja - Pomnik Przyjaźni Rosyjsko-Gruzińskiej (Punkt widokowy Gudauri)
Klasztor Cminda Sameba

GPS parkingu: N 42.66468, E 44.61478

wstęp darmowy

Zbudowany w XIV wieku na wysokości ponad 2100 m n.p.m. z widokiem na Kazbek – piąty najwyższy szczyt Gruzji, sięgający ponad 5000 metrów. Klasztor to symbol duchowości, ale też wytrwałości – przez wieki był schronieniem i miejscem ukrycia narodowych skarbów. Dziś to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w kraju.

Gruzja - Klasztor Cminda Sameba

I właśnie tu zostajemy na noc – na wysokości prawie 2200 m n.p.m., z widokiem na Kazbek o zachodzie słońca. W powietrzu cisza, w tle szum wiatru, a przed nami monumentalna góra, której obecność trudno opisać słowami. Tym razem bez kociaków, ale za to z pełną głową wrażeń. I jest to jeden z naszych najlepszych noclegów w życiu!

GPS naszej miejscówki: N 42.6655, E 44.6180

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji

Dystans dnia – 162 km

Dystans wyjazdu –4183 km

Dzień 11 (07.08.2025)

Tym razem noc minęła wyjątkowo spokojnie. Spaliśmy w górach Kaukaz, na wysokości prawie 2200 m n.p.m., bez niespodziewanych gości. Konie, nas już nie niepokoiły – w przeciwieństwie do kociaków, które poprzedniej nocy dosłownie włamały się przez dach. Chociaż… gdyby koń zapukał kopytem w środku nocy, to chyba byśmy się nie zdziwili.

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
Pomnik Kronik Gruzji

GPS: N 41.77061, E 44.81041

wstęp darmowy

Rano powoli zjechaliśmy w dół, zostawiając za sobą przepiękne górskie widoki i ruszyliśmy w kierunku Tbilisi. Zanim jednak wjechaliśmy do stolicy Gruzji, zatrzymaliśmy się jeszcze przy Pomniku Kronik Gruzji. Ogromne kolumny przypominają nieco Stonehenge, ale opowiadają zupełnie inną historię – dzieje Gruzji, od czasów starożytnych aż po chrzest kraju.

Gruzja - Pomnik Kronik Gruzji
Gruzja - Pomnik Kronik Gruzji
Gruzja - Pomnik Kronik Gruzji
Tbilisi

GPS darmowego parkingu: N 41.69509, E 44.81

Resztę dnia spędziliśmy już w Tbilisi. Nie było biegania od atrakcji do atrakcji – raczej spacer i chłonięcie miasta. Zaczęliśmy od historycznego centrum, gdzie ciasne uliczki prowadzą do starych cerkwi i uroczych zaułków. Minęliśmy teatr marionetek Rezo Gabriadze z jego słynną krzywą wieżą zegarową i przeszliśmy się wzdłuż rzeki Kury, zahaczając o Most Pokoju. Widzieliśmy Matkę Gruzji – dumną, z mieczem i czarką w dłoniach, jak góruje nad miastem.

Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi

W Orbeliani, jednej z najładniejszych dzielnic starego Tbilisi, zatrzymaliśmy się przy słynnych łaźniach siarkowych. Budynek robi ogromne wrażenie – niska, kopułowa architektura i bogato zdobiona fasada w stylu perskim przyciągają wzrok od razu. Po drodze widzieliśmy też główny meczet, a kawałek dalej – na Anczischati, najstarszą cerkiew w mieście.

Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi

Byliśmy też na Placu Wolności i odwiedziliśmy miejsce, które totalnie nas zaskoczyło – Fabrika. To dawna fabryka, przerobiona na kreatywną przestrzeń z hostelem, knajpkami, muralami i klimatem, którego w Tbilisi się nie spodziewaliśmy.

Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi

W trakcie zwiedzania wspieraliśmy się metrem. Do stacji prowadziły długie, szybkie schody ruchome, znacznie szybsze niż w innych stolicach. Co ciekawe, gruzińskie metro ma naprawdę spore tempo, mimo że jego wagony to w większości już wysłużone rosyjskie składy, które wciąż świetnie dają radę.

Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi
Gruzja - Tbilisi

Wieczorem pojechaliśmy nad Jezioro Tbiliskie gdzie dziś śpimy, trochę dalej od zgiełku miasta, nad wodą. Tbilisi pokazało nam swoje różne oblicza – od historycznych miejsc, przez klimatyczne zaułki, po nowoczesne przestrzenie pełne życia. Zobaczyliśmy dokładnie tyle, ile chcieliśmy, poczuliśmy atmosferę miasta i jego wyjątkowy klimat. Teraz czujemy się gotowi, by ruszyć dalej, bo przed nami kolejne przygody.

GPS naszej miejscówki: N 41.7175, E 44.8807

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji

Dystans dnia –195 km

Dystans wyjazdu –4388 km

Dzień 12 (08.08.2025)

Poranek zaczęliśmy jeszcze w Tbilisi – tym razem bez korków, więc mogliśmy na spokojnie przejechać uliczkami miasta i jeszcze raz spojrzeć na miasto, tym razem z innej perspektywy, z samochodu.

Jezioro Żółwi i wieża Swan

GPS parkingu na górze: N 41.77061, E 44.75414

Jezioro Żółwi swoją nazwę zawdzięcza żółwiom żyjącym tu kiedyś w dużej liczbie. Obeszliśmy je dookoła, a potem ruszyliśmy w stronę wieży Swan, skąd rozciąga się widok na okoliczne wzgórza. Można tu wjechać kolejką linową, ale my tym razem podjechaliśmy samochodem. Bilet na kolejkę kosztuje 1 lari, zakładając, że ma się kartę.

Gruzja - Jezioro Żółwi i wieża Swan
Gruzja - Jezioro Żółwi i wieża Swan
Gruzja - Jezioro Żółwi i wieża Swan
Gruzja - Jezioro Żółwi i wieża Swan
Klasztor Shavnabada

GPS: N 41.65177, E 44.84005

wstęp darmowy

Klasztor Shavnabada to miejsce owiane legendą. Podobno wzgórze, na którym stoi klasztor, swoje imię „Czarna Szata” zawdzięcza św. Jerzemu, który miał tu stoczyć walkę w czarnym płaszczu. Jeden z zakonników opowiedział nam o historii i tradycjach tego miejsca. Uwielbiamy takie spotkania i rozmowy.

Gruzja - Klasztor Shavnabada
Gruzja - Klasztor Shavnabada
Gruzja - Klasztor Shavnabada

Potem przyszła pora na przerwę z gruzińskimi chinkali, czyli pierożkami, które je się rękami, uważając, aby nie wylać aromatycznego bulionu ze środka. I tu jeden taki pierożek kosztuje 1,5-2 zł, czyli znacznie taniej niż w Polsce. I tak posileni ruszyliśmy w stronę granicy z Armenią.

Gruzja - chinkali - tradycyjne gruzińskie pierogi

ARMENIA

Na granicy czekała nas niespodzianka. Byliśmy pewni, że formalności pójdą gładko. Zgodnie z poleceniem straży granicznej w samochodzie został tylko Andrzej, a my we trzy poszłyśmy do budynku, w którym odprawiani są piesi.

Dokumenty nasze i samochodu były w porządku, wiedzieliśmy też o obowiązkowej deklaracji ekologicznej. Myśleliśmy jednak, że można ją kupić już po wyjechaniu ze strefy granicznej. Okazało się, że jest odwrotnie – deklarację trzeba nabyć i okazać jeszcze przed opuszczeniem przejścia granicznego.

Przekroczenie granicy

Procedura wygląda tak:

  1. Po kontroli dokumentów należy zjechać na parking i wejść do pawilonu odprawy pieszych.
  2. W środku znajdują się okienka służby celnej – to właśnie tam kupuje się deklarację.
  3. Cena dla obcokrajowców to 8000 dram armeńskich (ok. 75 zł). Gruzini deklarację również pobierają, ale nie płacą.

Kilka ważnych informacji:

  • Płatność tylko gotówką (brak możliwości płacenia kartą).
  • W pobliżu jest bankomat.
  • Można płacić zarówno w walucie gruzińskiej, jak i armeńskiej.
  • Deklarację trzeba zachować – będzie potrzebna przy powrocie z powrotem do Gruzji.

Nam pomógł sympatyczny Gruzin mówiący świetnie po polsku, dzięki czemu wszystko załatwiliśmy bez problemu. Teraz już wiecie, jak wygląda cała procedura i możecie wszystko zrobić sami bez żadnego problemu..

Armenia - granica gruzińsko - armeńska

Po przekroczeniu granicy zatrzymaliśmy się przy długim, ciemnym budynku widocznym po prawej stronie i wykupiliśmy OC na Armenię za 4000 dram armeńskich (około 38 zł) i kartę z nielimitowanym internetem za 5000 dram armeńskich (około 47 dram armeńskich) – bez tego w podróży ani rusz.

Monastyr Akhtala

GPS: N 41.151367, E 44.763859

wstęp bezpłatny

Monastyr Akhtala to XII-wieczny kompleks obronny z cerkwią zdobioną jednymi z najlepiej zachowanych fresków w Armenii. Choć minęło kilkaset lat, kolory scen biblijnych wciąż robią ogromne wrażenie.

Armenia - Monastyr Akhtala
Armenia - Monastyr Akhtala
Armenia - Monastyr Akhtala
Armenia - Monastyr Akhtala

Mieliśmy dzień pełen wrażeń – od spokojnego poranka nad jeziorem, przez graniczne zawirowania, aż po pierwsze zachwyty Armenią. Spaliśmy znów w otoczeniu gór, w pobliżu Kanionu Debed, więc zapowiada się spokojna noc.

GPS naszej miejscówki: N 40.931676, E 44.639089

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii w pobliżu Kanionu Debed
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii w pobliżu Kanionu Debed

Dystans dnia –180 km

Dystans wyjazdu –4406 km

Dzień 13 (09.08.2025)

Rano ruszyliśmy odkrywać Armenię – kraj, który od dawna nas intrygował.

trasa - Turcja Gruzja Armenia - po drodze w Armenii
Twierdza Lori Berd

GPS: N 41.00392, E 44.43005

Bilet – 1500 dram armeńskich

Nazwa brzmi dumnie, ale… cóż, wyobraźnia trochę poniosła nas za bardzo. Najlepiej prezentuje się ta część, którą widać od strony kasy biletowej – reszta to w większości ruiny, w których jednak widać echo dawnej potęgi. Twierdza pamięta czasy średniowiecza, a jej mury były świadkami licznych bitew między Gruzinami, Ormianami i Persami.

Armenia - Twierdza Lori Berd
Armenia - Twierdza Lori Berd
Armenia - Twierdza Lori Berd
Armenia - Twierdza Lori Berd
Dendropark Stepanavan

GPS: N 40.93637, E 44.47851

Bilet – 1000 dram armeńskich, parking darmowy

Zieleń, cisza, zapach iglaków i ścieżki. W takim miejscu nie da się nie odpocząć. Co ciekawe, ten ogromny ogród botaniczny powstał w latach 30. XX wieku, a kilka lat temu jego rozwój wsparło… polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wśród setek gatunków drzew z całego świata można tu na chwilę zapomnieć o reszcie świata.

Armenia - Dendropark Stepanavan
Armenia - Dendropark Stepanavan
Armenia - Dendropark Stepanavan
Armenia - Dendropark Stepanavan
Monastyr Haghartsin

GPS: N 40.80232, E 44.89115

wstęp i parking darmowy

Ukryty wśród gór i lasów kompleks klasztorny wygląda jak żywcem wyjęty z baśni. Jego nazwa „Haghartsin” oznacza „Orzeł, który leci” – ponoć w chwili poświęcenia jednego z kościołów nad klasztorem krążył orzeł, uznany za dobry znak.

Armenia - Monastyr Haghartsin
Armenia - Monastyr Haghartsin

GPS naszej miejscówki: N 40.5299, E 44.9531

Na noc zatrzymaliśmy się nad Jeziorem Sewan – ogromnym, błękitnym, rozciągającym się po horyzont. I tu niespodzianka: poznaliśmy fantastyczną polską ekipę „Spakowani w drogę” Zapowiada się długi wieczór pełen opowieści. Uwielbiamy takie spotkania

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii

Dystans dnia –211 km

Dystans wyjazdu –4617 km

Dzień 14 (10.08.2025)

Rano ruszyliśmy dalej poznawać Armenię.

Klasztor Sewanawank

GPS: N 40.56392, E 45.00845

wstęp darmowy, parking – 200 dram armeńskich

Klasztor Sewanawank położony jest na półwyspie nad Jeziorem Sewan. Mało kto wie, że kiedyś znajdował się on na wyspie – dopiero w latach 30. XX wieku poziom wody w jeziorze obniżono w wyniku prac hydrotechnicznych i powstał półwysep. To jedno z najbardziej znanych miejsc w kraju, więc nie byliśmy zaskoczeni, że spotkaliśmy tu sporo turystów. Widok na błękitne wody jeziora i otaczające je góry robi ogromne wrażenie.

Armenia - Klasztor Sewanawank
Armenia - Klasztor Sewanawank
Armenia - Klasztor Sewanawank
Armenia - Klasztor Sewanawank
Góra Armaghan – wygasły wulkan

GPS parkingu: N 40.0613350, E 45.2417072

Góra Armaghan ma wysokość 2829 metrów, a na jej szczycie znajduje się małe kraterowe jezioro . Obok znajduje się niewielki kościół: Święty Harutyun. Dojechaliśmy ile mogliśmy, ale dalsza droga była już tylko dla samochodów 4×4. Na szczęście spotkaliśmy kilku miejscowych Armeńczyków i od słowa do słowa ustaliliśmy, że zabiorą nas na szczyt i pokażą wszystko. Pojechaliśmy dwoma autami – my we czwórkę dużym białym uazem patriot, oczywiście z kierowcą, a reszta ekipy w mniejszej, niebieskiej ładzie nivie. Technika jazdy kierowców robiła wrażenie – szczególnie gdy zamiast trzymać się drogi, zaczęli zjeżdżać skrótem, czyli stromym zboczem góry. Było ekstremalnie, ale bezpiecznie. Widać było, że znają to miejsce na wylot. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. To była jedna z tych przygód, którą zapamiętamy na długo.

Armenia - Góra Armaghan - wygasły wulkan
Armenia - Góra Armaghan - wygasły wulkan
Armenia - Góra Armaghan - wygasły wulkan
Armenia - Góra Armaghan - wygasły wulkan
Armenia - Góra Armaghan - wygasły wulkan
Jermuk

GPS parkingu: N 39.83842, E 45.66796

Armenia - Jermuk - miasto i wodospad

Jermuk to miasteczko uzdrowiskowe. Przeszliśmy się uliczkami i dotarliśmy do jednego z jego symboli – Wodospadu Jermuk, znanego też jako „Włosy Syreny”. To jeden z najwyższych wodospadów w Armenii – ma około 68 metrów wysokości i jest chronionym pomnikiem przyrody. Schody prowadzące w dół do jego podnóża były długie i dość strome, ale widok wart był wysiłku. Na szczęście powrót był już łagodniejszą trasą.

Wodospad

Do wodospadu można dojechać bezpośrednio samochodem, jednak my postanowiliśmy przy okazji trochę pozwiedzać miasto. Zaparkowaliśmy przy sanatorium i ruszyliśmy w stronę Hotelu Jermuk. Przeszliśmy obok hotelu, przed jego głównym wejściem i po chwili, już z niewielkiej odległości, zauważyliśmy metalowe schody prowadzące w dół. Schody są dość strome i wąskie (na jedną osobę), ale sprawiają wrażenie solidnych i bezpiecznych. Schodząc nimi, dochodzi się prawie do samej wody. Tam należy skręcić w lewo — od tego momentu ładny, utwardzony chodnik prowadzi prosto do wodospadu. Po jego obejrzeniu poszliśmy dalej ścieżką, minęliśmy parking samochodowy i, aby uniknąć marszu wzdłuż ruchliwej drogi, skręciliśmy w lewo w szerszy chodnik. Ten doprowadził nas na górę, skąd ponownie skręciliśmy w lewo w drogę prowadzącą bezpośrednio do sanatorium. Taka pętla ma około 3 km.

Armenia - Jermuk - miasto i wodospad
Armenia - Jermuk - miasto i wodospad
Armenia - Jermuk - miasto i wodospad
Armenia - Jermuk - miasto i wodospad

Dzień zakończyliśmy nad Jeziorem Kechut – spokojnym, urokliwym miejscem, idealnym po pełnym wrażeń dniu. Na kolację zjedliśmy tradycyjne ormiańskie ciasto, zwany gata. To słodki chlebek, którego nadzienie zazwyczaj składa się z mieszanki mąki, masła, cukru i orzechów włoskich.

GPS naszej miejscówki: N 39.7995, E 45.6620

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii
trasa - Turcja Gruzja Armenia - tradycyjny armeński placek - gata

Dystans dnia –317 km

Dystans wyjazdu –4934 km

Dzień 15 (11.08.2025)

Nie ma to jak chlebek ormiański na śniadanie.

trasa - Turcja Gruzja Armenia - tradycyjny armeński chlebek
Wodospad Shaki

GPS parkingu: N 39.55009, E 45.99153

wstęp i parking darmowy

Dzień zaczęliśmy od wizyty przy przepięknym wodospadzie Shaki, gdzie woda spada z wysokości około 18 metrów, tworząc wyjątkowo malowniczy krajobraz. Tuż obok działa elektrownia wodna, do której przekierowano część strumienia, jednak w sezonie turystycznym (maj–wrzesień) przez większą część dnia większość wody znów trafia do wodospadu. Znajduje się on tuż przy wiosce Shaki – wystarczy przejechać obok elektrowni, za którą mieści się mały, bezpłatny parking. Stamtąd malownicza ścieżka wzdłuż rzeki prowadzi do celu w około 15 minut.

Armenia - Wodospad Shaki
Armenia - Wodospad Shaki
Armenia - Wodospad Shaki
Armenia - Wodospad Shaki - droga do wodospadu
Zorats Karer

GPS parkingu: N 39.5504403, E 46.0291453

Bilet normalny – 1500 dram armeńskich, bilet studencki – 750 dram armeńskich

Zorats Karer, nazywany „ormiańskim Stonehenge”, to niesamowity płaskowyż z ponad 200 kamiennymi blokami. Niektóre z nich mają wywiercone otwory na szczycie, a naukowcy nadal nie są pewni, czy to obserwatorium astronomiczne, cmentarz, czy może miejsce kultu. Jedno jest pewne — energia tego miejsca jest wyjątkowa.

Armenia - Zorats Karer
Kościół Ormiański i Pomnik Wojenny

GPS: N 39.528409, E 46.018673

W Sisjan odwiedziliśmy ormiański kościół i pomnik wojenny poświęcony ochotnikom, którzy walczyli w wojnie o Górski Karabach. Ten region, położony między Armenią a Azerbejdżanem, przez lata był powodem konfliktów. Korytarz laczyński, który stąd się zaczynał, był jedyną drogą łączącą Armenię z Górskim Karabachem. Jeszcze w 2022 roku jeździły tędy busy, ciężarówki i prywatne auta, ale w 2023 roku, po ofensywie Azerbejdżanu, ormiańska eksklawa przestała istnieć, a tysiące Ormian musiało opuścić swoje domy.

Armenia - Kościół Ormiański i Pomnik Wojenny
Armenia - Kościół Ormiański i Pomnik Wojenny
Goris

GPS parkingu przy cmentarzu: N 39.50636, E 46.35328

wstęp bezpłatny

Miasto, które wygląda jak wyjęte z innej epoki. Kamienne domy i charakterystyczne, skalne piramidy dodają miejscu niesamowitego charakteru. Warto też zwrócić uwagę na cmentarz i na nagrobki ze zdjęciami przedstawiającymi najbardziej typowe cechy danej osoby.

Armenia - Goris
Most wiszący – Khndzoresk

GPS parkingu: N 39.49885, E 46.43097

wstęp na most i parking darmowe

Słynny wiszący most, który łączy dwie części dawnej wioski wykutej w skałach. Sam most ma ponad 160 metrów długości, zawieszony jest 63 metry nad ziemią i buja się przy każdym kroku, co dodaje spacerowi adrenaliny. Widoki z niego są jednak warte każdego drżenia kolan…bo widać skalne jaskinie, które to…zamieszkiwane były były jeszcze do lat 50. XX wieku.

Armenia - most wiszący - Khndzoresk
Armenia - most wiszący - Khndzoresk
Armenia - most wiszący - Khndzoresk

Dziś na noc zatrzymaliśmy się na południu Armenii, nad rzeką Vorotan, niedaleko kolejki Tatew. Armenia to kraj, gdzie góry towarzyszą nam praktycznie bez przerwy – a my, kochając góry, czujemy się tu jak w raju! Śpimy dziś na wysokości 1500 m n.p.m., otoczeni przepięknymi, dzikimi krajobrazami, które naprawdę zapierają dech w piersiach.

GPS naszej miejscówki: N 39.4190, E 46.3079

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii

Dystans dnia – 183 km

Dystans wyjazdu –5117 km

Dzień 16 (12.08.2025)

Rano ruszyliśmy dalej odkrywać Armenię.

Punkt widokowy Halidzor

GPS: N 39.38947, E 46.2778

wstęp bezpłatny

Punkt widokowy Halidzor to bardzo klimatyczne miejsce z altanką na końcu ścieżki. Rozciągają się stąd piękne widoki na góry. Tak naprawdę dla nas cała Armenia jest jednym wielkim punktem widokowym. Wiecie, że średnia wysokość Armenii to aż 1800 m n.p.m.? Dla porównania – w Polsce to jedynie 173 m n.p.m.! Tutaj, gdzie nie spojrzysz, są góry i widoki jak z pocztówki.

Armenia - punkt widokowy Halidzor
Armenia - punkt widokowy Halidzor
Armenia - punkt widokowy Halidzor
Diabelski Most

GPS: N 39.39558, E 46.25764

wstęp bezpłatny

Diabelski Most – naturalny most skalny nad kanionem rzeki Vorotan. Miejsce zdecydowanie warte zobaczenia, choć chyba mieliśmy zbyt duże oczekiwania. Myśleliśmy, że będzie magicznie, a było po prostu… ładnie. Ścieżka prowadzi w dół. Po drodze minęliśmy kilka mały zbiorników wodnych, w których niektórzy się kąpią. Na sam dół prowadzi strome zejście. Jest też lina, którą można się wspomagać schodząc czy wchodząc na górę. Warto mieć dobre buty.

Armenia - Diabelski Most
Armenia - Diabelski Most
Armenia - Diabelski Most
Kolejka linowa – Wings of Tatev

GPS parkingu : N 39.41771, E 46. 29911

Bilety – 9000 dram/osoba

To wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa najdłuższa na świecie kolejka linowa w jednym odcinku – 5,7 km!. Na raz zabiera 30 osób. Przejażdżka nad kanionem trwa około 12 minut i dostarcza mnóstwo wrażeń – w końcu jedzie się naprawdę wysoko! Jest lekka adrenalina, trochę strachu, ale też zachwyt – Armenia jest prześliczna! Zazwyczaj nie ma kolejek. Jadąc w obie strony, przy zakupie biletów należy podać godzinę powrotu – na biletach napisana jest godzina o której należy wsiąść do kolejki.

Armenia - kolejka linowa - Wings of Tatev
Armenia - kolejka linowa - Wings of Tatev
Armenia - kolejka linowa - Wings of Tatev
Armenia - kolejka linowa - Wings of Tatev
Armenia - kolejka linowa - Wings of Tatev
Armenia - kolejka linowa - Wings of Tatev
Monastyr Tatev

GPS: N 39.3793, E 46.25028

Wstęp bezpłatny.

Na końcu trasy czekał Monastyr Tatev – perła średniowiecznej Armenii. Ten IX-wieczny kompleks to główna atrakcja kolejki i jedno z najbardziej znanych miejsc w kraju.

Armelia - Monastyr Tatev
Armelia - Monastyr Tatev
Armelia - Monastyr Tatev
Armelia - Monastyr Tatev
Klasztor Chor Wirap (Khor Virap)

GPS: N 39.87935, E 44.5774

Wstęp bezpłatny.

Z Klasztoru Chor Wirap rozciąga się jeden z najbardziej rozpoznawalnych widoków na świętą górę Ormian – Ararat, gdzie ponoć spoczęła Arka Noego. Historia klasztoru robi wrażenie – według tradycji to właśnie tutaj przez 13 lat więziony był św. Grzegorz Oświeciciel, zanim ochrzcił Armenię. Można nawet zejść do lochów – zarówno one, jak i pionowa drabina prowadząca w dół robią wrażenie i lekko przyprawiają o dreszcze. Będąc na dole czuliśmy że jest mniej tlenu i lekki niepokój bo jedynym wyjściem na górę była pionowa drabina. Wiedzieliście, że Armenia przyjęła chrześcijaństwo już w 301 roku n.e., stając się pierwszym chrześcijańskim krajem na świecie?

Armenia - Klasztor Chor Wirap (Khor Virap)
Armenia - Klasztor Chor Wirap (Khor Virap)
Armenia - Klasztor Chor Wirap (Khor Virap)
Armenia - Klasztor Chor Wirap (Khor Virap)

Na noc zatrzymaliśmy się w Erywaniu, na wzgórzu niedaleko pomnika Matki Armenii. Niedaleko pomnika znajduje się dosyć spory park rozrywki, zatem parkingi są tu pełne samochodów i spacerujących ludzi, szczególnie wieczorem. Plusem tego miejsca jest niewątpliwie bliskość centrum. Jedna noc w miejskim klimacie nam nie zaszkodzi, a jutro pewnie poszukamy czegoś spokojniejszego i bardziej klimatycznego.

GPS naszej miejscówki: N 40.19623, E 44.52477

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii - widok na Erywań

Dystans dnia – 272 km

Dystans wyjazdu –5389 km

Dzień 17 (13.08.2025)

Erywań

Dziś dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania Erywania. Na początek Matki Armenii – jako że koło niej nocowaliśmy. To monumentalny, 22-metrowy pomnik symbolizujący siłę i niezależność kraju. Stoi na wzgórzu w Parku Zwycięstwa, skąd rozciąga się wspaniała panorama miasta i Araratu.

Armenia - Erywań
Armenia - Erywań

Potem zjechaliśmy na dół w stronę centrum i zaczęliśmy zwiedzać miasto pieszo.

GPS parkingu: N 40.18417, E 44.50645

Pierwszym przystankiem był Meczet Centralny, jedyna czynna świątynia muzułmańska w Erywaniu, zbudowana w XIX w. przez Persów w stylu irańskim, z charakterystyczną niebieską kopułą i bogato zdobionymi mozaikami.

Armenia - Erywań
Armenia - Erywań

Dalej dotarliśmy na Plac Republiki – serce miasta i przykład radzieckiej architektury w ormiańskim wydaniu. Otaczają go budynki z różowego tufu wulkanicznego, co nadaje im ciepły kolor zmieniający się w zależności od światła dnia, a wieczorami plac ożywia pokaz tańczących fontann. Wokół znajdują się m.in. Narodowa Galeria Armenii, Muzeum Historii Armenii, Gmach Rządu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i dawne hotele w stylu neoklasycznym.

Armenia - Erywań
Armenia - Erywań

Odwiedziliśmy także Kościół Katoghike, najmniejszą, ale jedną z najstarszych świątyń w Erywaniu. Ten kamienny kościółek z XIII w. przetrwał liczne trzęsienia ziemi. Wstęp bezpłatny.

Armenia - Erywań

Nie mogliśmy pominąć Kaskad – gigantycznych schodów z tarasami, fontannami i rzeźbami, które łączą centrum miasta z dzielnicą Kentron na wzgórzu. Powstawały od lat 70., a dziś w ich wnętrzu mieści się centrum sztuki Cafesjian. Na szczyt Kaskad można wejść schodami lub wjechać schodami ruchomymi, znajdującymi się w centrum sztuki.

Armenia - Erywań
Armenia - Erywań
Armenia - Erywań
Armenia - Erywań

Na koniec podjechaliśmy samochodem do Cicernakaberd, wzgórza, na którym znajduje się pomnik upamiętniający ludobójstwo Ormian. Dawniej była tu świątynia bogini miłości Astchik, a nazwa miejsca „jaskółcza twierdza” przetrwała do dziś. Pomnik powstał dopiero w 1965 r., po masowych demonstracjach mieszkańców domagających się pamięci o ofiarach tragedii z początku XX w. Wstęp darmowy.

Armenia - Erywań
Armenia - Erywań
Klasztor Geghard

GPS parkingu: N 40.13955, E 44.81788

Wstęp – całkowicie darmowy.

To jedno z najpiękniejszych miejsc w Armenii i obowiązkowy punkt zwiedzania. Wpisany na listę UNESCO, leży w malowniczym wąwozie, otoczony skałami i urwiskami, które wiosną pokrywa bujna zieleń. Legenda mówi, że założył go sam Grzegorz Oświeciciel na początku IV wieku. Choć klasztor splądrowali Arabowie w IX wieku, po odbudowie stał się ważnym miejscem pielgrzymek dzięki relikwiom św. Andrzeja, św. Jana, fragmentom Arki Noego i Włóczni Przeznaczenia. Dzisiejszy kompleks pochodzi głównie z XIII wieku, a jego cerkwie i grobowce wykute w skale robią niesamowite wrażenie.

Armenia - Klasztor Geghard
Armenia - Klasztor Geghard
Armenia - Klasztor Geghard
Świątynia Garni

GPS: N 40.11239, E 44.73014

Wstęp – 1500 dram.

Jedyna pogańska świątynia w całej Armenii, która przetrwała do dziś, choć w formie wiernej rekonstrukcji. Powstała w I/II w. n.e., prawdopodobnie ku czci boga Mitry, choć według innej teorii była mauzoleum króla Sohameusa. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa w IV w. ocalała, bo stała się siedzibą siostry króla. Kiedyś w tym miejscu istniał cały kompleks z łaźnią, salą kolumnową i zabudowaniami mieszkalnymi. Oryginał runął w XVII w. podczas trzęsienia ziemi, a obecny budynek to rekonstrukcja z XX w., wzniesiona z zachowanych fragmentów. Świątynia zachwyca nie tylko antycznym stylem, ale też położeniem – na skarpie nad wąwozem rzeki Azat.

Armenia - Świątynia Garni
Armenia - Świątynia Garni
Wąwóz Garni

GPS: N 40.11658, E 44.74292

Wstęp 300 dram.

To miejsce, gdzie natura wygląda jak prawdziwe dzieło sztuki. Strome ściany doliny tworzą regularny układ bazaltowych kolumn, nazywanych „skalnymi organami” – bo przypominają piszczałki organów kościelnych. Ten niezwykły kształt powstał miliony lat temu w wyniku zastygnięcia lawy po erupcji wulkanu, a później woda rzeki Azat i wiatr przez tysiące lat rzeźbiły skały, tworząc różne wzory.

Armenia - Wąwóz Garni
Armenia - Wąwóz Garni

GPS naszej miejscówki: N 40.088182, E 44.616848

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii

Dystans dnia – 87 km

Dystans wyjazdu –5476 km

Dzień 18 (14.08.2025)

Zwartnoc – ruiny katedry

GPS: N 40.16033, E 44.33662

Bilet: 1500 dram/osoba

Zwartnoc, oddalone o zaledwie 15 km od Erywania, to miejsce znane z imponujących ruin katedry wpisanej w 2000 roku na listę UNESCO. Świątynia powstała w VII wieku z inicjatywy katolikosa Nersesa III Budowniczego i była trójkondygnacyjną, kopułową budowlą, której nazwa – „Świątynia Czujnych Aniołów” – nawiązuje do biblijnej wizji proroka Ezechiela. W 930 roku katedra zawaliła się w wyniku trzęsienia ziemi i nigdy jej nie odbudowano. Dziś można zobaczyć fragmenty kolumn i fundamentów, a archeolodzy odkryli tu także rezydencję katolikosa i winiarnię, co czyni to miejsce fascynującym połączeniem historii, sztuki i codziennego życia średniowiecznej Armenii.

Po zakupie biletów można wjechać samochodem na teren atrakcji, ponieważ ruiny katedry znajdują się na końcu drogi. Oczywiście można też zostawić samochód przed bramą, jeśli ktoś woli iść pieszo.

Armenia - Zwartnoc – ruiny katedry
Armenia - Zwartnoc – ruiny katedry
Armenia - Zwartnoc – ruiny katedry
Katedra w Eczmiadzynie

GPS: N 40.16184, E 44.29112 (trzeba zaparkować gdzieś wzdłuż ulicy)

Wstęp bezpłatny.

Eczmiadzyn, znany także jako Wagharszapat, to duchowa stolica Armenii –taki ormiański Watykan. Według legendy pewnej nocy św. Grzegorz Oświeciciel ujrzał w wizji Chrystusa, który zstąpił z nieba i wskazał mu miejsce pod budowę świątyni. W ten sposób w 301 roku, zaledwie kilkanaście kilometrów od Erywania, powstał najstarszy państwowy kościół na świecie, wzniesiony w momencie, gdy Armenia jako pierwsze państwo przyjęła chrześcijaństwo. Dziś katedra i cały kompleks wpisane są na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a w skarbcu można zobaczyć cenne relikwie – m.in. fragment Świętej Włóczni, którą przebito bok Jezusa.

Armenia - Katedra w Eczmiadzynie
Armenia - Katedra w Eczmiadzynie
Armenia - Katedra w Eczmiadzynie
Armenia - Katedra w Eczmiadzynie
Pomnik alfabetu ormiańskiego

GPS: N 40.40856, E 44.38043

wstęp bepłatny

Znajduje się u stóp majestatycznej góry Aragac, niedaleko wsi Artaszawan. Powstał w 2005 roku, aby uczcić 1600-lecie stworzenia alfabetu przez Mesropa Masztoca – mnicha i uczonego, który w 405 roku dał Ormianom nie tylko narzędzie do pisania, ale i symbol narodowej tożsamości. Na otwartej przestrzeni ustawiono 39 monumentalnych liter, wyrzeźbionych w tufie wulkanicznym. Każda ma około 2 metrów wysokości, a ich kształty i ornamenty są dziełem sztuki samym w sobie. Dawniej alfabet liczył 36 znaków, lecz z czasem dodano trzy kolejne. Spacerując między literami, warto pamiętać o tutejszej tradycji. Ponoć każdy, kto tu przyjedzie powinien znaleźć pierwszą literę swojego imienia i zrobić pamiątkowe zdjęcie z widokiem na górę Aragac w tle.

Armenia - Pomnik alfabetu ormiańskiego
Armenia - Pomnik alfabetu ormiańskiego
Obserwatorium Astronomiczne ROT-54

Na zboczu góry Aragac, z dala od cywilizacji, kryje się ROT54 – ogromny, 54-metrowy radioteleskop z czasów ZSRR. Powstał w latach 1975–85 i służył do 1990 roku, rejestrując m.in. wybuch czerwonego giganta w konstelacji Bliźniąt. Dziś to opuszczone, choć wciąż strzeżone miejsce, do którego wejście bywa możliwe tylko dzięki „przychylności” ochroniarza , który od nas zażyczył sobie 8000 dram za 4 osoby. Monumentalna konstrukcja i klimat postsowieckiej tajemnicy sprawiają, że to raj dla fanów urbexu. Wewnątrz zachowało się jeszcze sporo sprzętu i urządzeń. Sam radioteleskop robi ogromne wrażenie, warto też wejść do budynków.

Armenia - Obserwatorium Astronomiczne ROT-54
Armenia - Obserwatorium Astronomiczne ROT-54
Armenia - Obserwatorium Astronomiczne ROT-54
Armenia - Obserwatorium Astronomiczne ROT-54
Armenia - Obserwatorium Astronomiczne ROT-54

Dziś znów śpimy wśród gór, nad Jeziorem Kari, tym razem na wysokości prawie 3200 m. n.p.m. Krajobraz wygląda tu niesamowicie, jak na księżycu. Wkoło tylko góry i kamienie.

GPS naszej miejscówki: N 40.472560, E 44.182893

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii

Dystans dnia – 131 km

Dystans wyjazdu –5607 km

Dzień 19 (15.08.2025)

Poranek nad Jeziorem Kari przywitał nas ciszą, rześkim powietrzem i widokiem na góry.

Góra Aragac

Wygasły wulkan, najwyższa góra Armenii i zarazem jeden z największych masywów w całym Kaukazie Południowym. Ostatnie erupcje miały miejsce w czasach prehistorycznych, jednak jego kształt wciąż zdradza wulkaniczne pochodzenie. Aragac ma cztery wierzchołki o różnych wysokościach. Najwyższy z nich, północny, ma 4090 metrów i wymaga znacznie więcej czasu i lepszego przygotowania. My wybraliśmy wierzchołek południowy, nieco niższy – 3879 m n.p.m., ale dający szansę zobaczenia potężnego krateru.

Armenia - Góra Aragac
Armenia - Góra Aragac
Armenia - Góra Aragac

Wyruszyliśmy znad Jeziora Kari. Trekking w jedną stronę zajął nam około trzech godzin. Szlak? No cóż, prawie był, czasem pojawiały się ścieżki, ale często trzeba było iść po kamienistych zboczach, kierując się mapami.cz. Wysiłek nie był przesadnie duży, choć wysokość dawała o sobie znać – każdy głębszy oddech przypominał, że tlenu jest tu mniej. Na szczycie czekała na nas nagroda: skaliste granie, głębokie wulkaniczne kotły i panorama sięgająca aż po granice z Turcją i Iranem. Widzieliśmy majestatyczny Ararat, wszystkie wierzchołki Aragacu, a krater… robił niesamowite wrażenie. Widok wart każdego kroku.

Armenia - Góra Aragac
Armenia - Góra Aragac
Armenia - Góra Aragac
Armenia - Góra Aragac
Armenia - Góra Aragac
Gyumri – Matka Armenii

Nazywane niegdyś Aleksandropol. Na wzgórzu obok Czarnej Twierdzy stoi Matka Armenia – mniejsza niż ta w Erywaniu, ale równie wymowna. Z dumą i spokojem spogląda w dal, trzymając w dłoni gałązkę palmy – symbol pokoju – oraz kapitel z katedry Zvartnots, przypominający o bogatej historii kraju. Monument odsłonięto w 1975 roku, w 30. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej, ku czci tych, którzy oddali życie w obronie ojczyzny.

Armenia - Gyumri - Matka Armenii
Armenia - Gyumri - Matka Armenii
Armenia - Gyumri - Matka Armenii

Dziś śpimy wśród pól. To nasz ostatni dzień w Armenii. Kraj zachwycił nas krajobrazami, historią i gościnnością. Pośród gór czuliśmy się jak w raju. Uwielbiamy przyrodę i miejsca, które są prawdziwe w swojej prostocie, w miarę możliwości unikamy komercji, zatem Armenii nie mówimy „żegnaj” lecz „do zobaczenia”.

GPS naszej miejscówki: N 40.9248, E 43.8547

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Armenii

Dystans dnia – 148 km

Dystans wyjazdu –5755 km

Dzień 20 (16.08.2025)

Dziś rano pożegnaliśmy Armenię i ruszyliśmy w stronę przejścia granicznego Bavra/Sameba. Poszło sprawnie – formalności zajęły jakieś pół godziny. Tak jak poprzednio w aucie został tylko kierowca, a my we trzy poszłyśmy do budynku dla pieszych. Największą uwagę celników zwróciła nasza mapa Europy z trasami, które już przejechaliśmy. Jeden z Gruzinów wpatrywał się w nią dłuższą chwilę i w końcu zapytał: „A gdzie Gruzja?”. Andrzej musiał obiecać, że po powrocie do domu ją doklei.

I tak około 10 rano znów wjechaliśmy do Gruzji. Dlaczego nie od razu do Turcji? Bo Armenia ma otwarte granice lądowe tylko z Gruzją i Iranem – te z Turcją i Azerbejdżanem są zamknięte.

Na start – obowiązkowe chinkali! Tak nam smakują, że bierzemy je przy każdej okazji. Tutaj kosztują 1,5–2 zł za sztukę i są naprawdę spore. W Polsce trzeba zapłacić dużo więcej. Najedzeni ruszyliśmy dalej.

GRUZJA

trasa - Turcja Gruzja Armenia - gdzieś w trasie w Gruzji
Vardzia

GPS parkingu: N 41.3786, E 43.2836

samochód osobowy – 5 lari, van – 8 lari, autobus – 15 lari

bilet wstępu – 15 lari

To skalne miasto w zboczach góry Eruszeli, jedno z najciekawszych miejsc w Gruzji! Powstało w XII w. za królowej Tamary jako twierdza i klasztor. Kiedyś miało ok. 3000 komnat na 13 piętrach i mogło pomieścić aż 60 tys. ludzi! Niestety, w XIII wieku, trzęsienie ziemi zniszczyło 2/3 kompleksu i dziś można zobaczyć ok. 300 pomieszczeń, kaplice i korytarze. Co ciekawe, w Vardzi wciąż mieszkają mnisi.

Gruzja - Vardzia
Gruzja - Vardzia
Gruzja - Vardzia
Twierdza Chertvisi

GPS: N 41.47968, E 43.28615

bilet – 10 lari

Nasze zupełnie spontaniczne odkrycie. Zauważyliśmy ją przy drodze i nie mogliśmy się nie zatrzymać. Jej historia sięga II w. p.n.e., a legenda mówi, że zniszczył ją sam Aleksander Wielki. Później była odbudowywana i w średniowieczu zyskała obecny kształt. Przez stulecia strzegła szlaku handlowego wzdłuż rzeki Kura, a dziś pozostaje jedną z najstarszych i najlepiej zachowanych twierdz w Gruzji!

Gruzja - Twierdza Chertvisi
Gruzja - Twierdza Chertvisi
Gruzja - Twierdza Chertvisi
Twierdza Rabati

GPS: N 41.64298, 42.97805]

bilety – 20 lari/dorosły, 15 lari/uczeń

Perełka południowej Gruzji. Jej początki sięgają IX wieku, a przez wieki była nie tylko obronną fortecą, ale też centrum życia politycznego i handlowego. Dziś zachwyca odrestaurowanymi murami, brukowanymi uliczkami, ogrodami i widokiem na całe Achalciche. Dziękujemy jednemu z naszych obserwatorów za polecenie nam tego miejsca!

Gruzja - Twierdza Rabati
Gruzja - Twierdza Rabati
Gruzja - Twierdza Rabati
Gruzja - Twierdza Rabati

Na noc zatrzymaliśmy się znów wśród pól, na łonie przyrody, daleko od miasta. Mieszkając na co dzień w dużym mieście, doceniamy każdą możliwość odpoczynku z dala od zgiełku, świateł i tłumu ludzi. Lubimy gdy wieczorem niebo rozświetlają gwiazdy a wokół panuje totalna cisza – to momenty, które dają nam prawdziwy odpoczynek i relaks.

GPS naszej miejscówki: N 41.6230, E 43.0170

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji

Dystans dnia –186 km

Dystans wyjazdu –5903 km

Dzień 21 (17.08.2025)

Dzisiaj się troszkę przeliczyliśmy. Mieliśmy do przejechania 100 km…a okazało się, że przez remonty dróg a także ich słabszą nawierzchnię, dystans ten pokonywaliśmy 3h.

trasa - Turcja Gruzja Armenia -  w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia -  w Gruzji

Ale nie ma tego złego! Dziś zajechaliśmy tylko do jednej atrakcji.

Wodospad Mirveti

Wstęp bezpłatny

Zajechaliśmy pod jedyną dzisiaj atrakcję – wodospad Mirveti. Zapowiadał się całkiem fajnie i nawet wyglądał ładnie, ale jego krajobraz nieco nam zmieniła masa ludzi, którzy również chcieli go zobaczyć. Fajnie, że ludzie jeżdżą i zwiedzają, ale…sami preferujemy raczej spokojniejsze miejsca.

Jak tam dotrzeć

Aby dotrzeć do wodospadu, zatrzymaliśmy się przed mostem wiszącym (GPS mostu: N 41.5288478, E 41.7186458) i stanęliśmy wzdłuż drogi. Część kierowców, zwłaszcza samochodów osobowych, decydowała się przejechać przez dość wąski most dozwolony dla pojazdów do 2,5 tony, ledwo się na nim mieszcząc. My już dalej nie mogliśmy jechać, więc wybraliśmy się na spacer. Przeszliśmy pieszo przez most, a zaraz za nim skręciliśmy w prawo. Dalej droga prowadziła już niemal cały czas prosto, wzdłuż rzeki. Pod koniec, po prawej stronie, pojawia się coś w rodzaju bramy, przez którą trzeba przejść – od tego miejsca zaczyna się już bezpośredni szlak do wodospadu.

Gruzja - Wodospad Mirveti
Gruzja - Wodospad Mirveti
Gruzja - Wodospad Mirveti
Gruzja - Wodospad Mirveti
Gruzja - Wodospad Mirveti
Batumi – relaks nad morzem

Potem pozostało nam zajechać do sklepu i…na plażę! Pozostałą połowę dnia spędziliśmy nad Morzem Czarnym, korzystając z uroków wybrzeża. Kąpaliśmy się, opalaliśmy i czerpaliśmy jak najwięcej z ostatnich dni w Gruzji. To był piękny dzień.

Dziś śpimy w Batumi, tuż przy morzu.

GPS naszej miejscówki: N 41.576738, E 41.566907

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji
trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Gruzji

Dystans dnia –180 km

Dystans wyjazdu –6083 km

Dzień 22 (18.08.2025)

Turcja

Rano, około godz. 9 przekroczyliśmy granicę gruzińsko-turecką. Jak zwykle bez żadnych problemów. Jak poprzednio, w samochodzie został Andrzej, czyli kierowca, a my przeszłyśmy przez długi budynek graniczny dla pieszych. Pokazałyśmy paszporty, uśmiechnęłyśmy się do zdjęcia i to wszystko. Ciekawostką jest to, że właśnie na granicy turecko-gruzińskiej i gruzińsko armeńskiej każdemu robią zdjęcie i porównują z tym w dokumencie.

trasa - Turcja Gruzja Armenia

Potem ruszyliśmy dalej północną Turcją. Już powoli kierowaliśmy się w stronę domu, bo długo droga przed nami. Po drodze było jeszcze kilka państw.

trasa - Turcja Gruzja Armenia

Śpimy na jednej ze stacji benzynowych po drodze. Nie chcemy nadrzucać kilometrów i zjeżdżać gdzieś na bok. W tzw. tranzycie wystarcza nam stacja lub jakikolwiek parking.

Dystans dnia – 659 km

Dystans wyjazdu –6742 km

Dzień 23 (19.08.2025)

Ruszaliśmy mniej więcej z połowy długości Turcji i finalnie wylądowaliśmy na noc już w Bułgarii.

trasa - Turcja Gruzja Armenia

Nic wielkiego się nie działo, jedziemy bezpiecznie. Na granicy turecko-bułgarskiej jeden z celników uparł się, że przeszuka nas szczegółowo. Tak się zaangażował, że nam prawie wyrwał stelaż z łóżka. Nie chciał słuchać argumentów, że pewne elementy w vanie są przykręcone na stałe. Chyba trafiliśmy na jego zły dzień. Dopiero gdy przyszedł jego młodszy kolega, odpuścił. Obaj na spokojnie przejrzeli nasz bagażnik i pozwolili nam jechać dalej.

trasa - Turcja Gruzja Armenia

Droga upływała nam spokojnie. Andrzej uwielbia jeździć, więc w swojej roli czuje się dobrze, Ania zatopiła się w książce a Zuza z Julą oglądały pierwszy i drugi sezon „Wednesday”. I tak nam kilometry leciały.

Na noc zatrzymaliśmy się na jednej ze stacji benzynowych w Bułgarii.

Dystans dnia – 990 km

Dystans wyjazdu –7732 km

Dzień 24 (20.08.2025)

Jechaliśmy sobie dalej w stronę domu. I co ciekawe, takie momenty też lubimy. Mamy wtedy więcej czasu aby sobie pogadać, popatrzeć za okno czy pomilczeć razem.

Węgry

Tym razem śpimy na Węgrzech. Dokładnie w tym samym miejscu spaliśmy gdy jechaliśmy w lipcu do Serbii. Bardzo fajne miejsce, przy samym wejściu do Arboretum, niedaleko miejscowości Kecskemet. Przy wejściu do arboretum są darmowe toalety, ale otwarte w godzinach 8-20. Wstęp do arboretum też jest darmowy.

GPS naszej miejscówki: N 46.911306, E 019.649246

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg na Węgrzech

Dystans dnia – 866 km

Dystans wyjazdu –8598 km

Dzień 25 (21.08.2025)

Przejechaliśmy dzisiaj Węgry i Słowację. Jeszcze w trakcie drogi zatrzymaliśmy się w słowackim Zwoleniu, gdzie zajrzeliśmy do zamku i pod opancerzoną kolej. Pogoda nam nieco nie sprzyjała, ale…takie realia podróży.

Słowacja - Zwoleń
Słowacja - Zwoleń
Słowacja - Zwoleń
Słowacja - Zwoleń
Polska - Tatry - Dolina Chochołowska, Grześ, Rakoń

Polska

Potem już zameldowaliśmy się w naszych polskich Tatrach. Uwielbiamy chodzić po tutejszych szlakach, więc nie mogliśmy sobie odmówić takiej przyjemności. Pogoda na jutro nie napawa optymizmem, ale i tak zapewne gdzieś ruszymy na szlak, który oczywiście dostosujemy do panujących warunków, bo z pogodą w górach nie ma żartów.

Na noc zatrzymaliśmy się na jednej z tatrzańskich miejscówek w Czarnym Dunajcu i już mamy gościa. To mały lisek, który zapewne szuka jedzenia.

GPS naszej miejscówki: N 49.4253 E 19.8172

Dystans dnia – 414 km

Dystans wyjazdu –9012 km

Dzień 26 (22.08.2025)

Tatry

Rano obudziliśmy się z poczuciem, że pogoda kompletnie nam nie sprzyja. Padał deszcz, było chłodno, a widoczność niestety praktycznie zerowa. Mimo to postanowiliśmy nie pozwolić, by taki dzień w Tatrach się zmarnował i ruszyliśmy do Doliny Chochołowskiej.

wstęp do parku – bilet normalny – 11 zł, bilet ulgowy – 5,5 zł, parking – 20 zł

Nie mieliśmy wielkich planów – chcieliśmy zdecydować w schronisku, co dalej. Sama dolina, choć bez wątpienia piękna, pozostawiła w nas pewien niedosyt. Na szczęście z czasem zaczęło się przejaśniać.

Polska - Tatry - Dolina Chochołowska, Grześ, Rakoń

Decyzja – ruszamy na Grzesia! (1653 m n.p.m.) W sumie 1.5 godziny drogi i maaaasa widoków! Trochę były chmury, trochę widoki ale było idealnie. Jakoś tak normalnie, fajnie. Ale tak patrzyliśmy na szczyty wokół nas…i zdecydowaliśmy się także na Rakoń (1876 m n.p.m.) Tutaj trochę musieliśmy jeszcze podejść, ale i widoki robiły się coraz lepsze! Naprawdę, magia.

Polska - Tatry - Dolina Chochołowska, Grześ, Rakoń
Polska - Tatry - Dolina Chochołowska, Grześ, Rakoń
Polska - Tatry - Dolina Chochołowska, Grześ, Rakoń

Potem poszliśmy na Przełęcz pod Wołowcem i zeszliśmy już z powrotem, do Doliny Chochołowskiej.

Polska - Tatry - Dolina Chochołowska, Grześ, Rakoń

Piękna wycieczka i fajnie wrócić w nasze Tatry, które dla nas zawsze są dobrym miejscem na aktywny odpoczynek. Łącznie wyszło nam 25.5 km spaceru, w tym 1017 m podejścia.

Polska - Tatry - Dolina Chochołowska, Grześ, Rakoń

Dziś śpimy w Ludźmierzu.

GPS naszej miejscówki: N 49.46825 E 19.96529

trasa - Turcja Gruzja Armenia - nasza miejscówka do spania, nocleg w Polsce, Ludźmierz

Dystans dnia – 54 km

Dystans wyjazdu –9066 km

Dzień 27 (23.08.2025)

Gorce

Nadszedł czas wracać do domu, więc dziś ruszyliśmy na jeszcze jeden szlak, tak na pożegnanie, a potem w drogę powrotną. Wczoraj byliśmy w Tatrach, za to dzisiaj już w Gorcach.

GPS parkingu: N 49.52299, E 20.22216

Wybraliśmy się na Magurki i był to strzał w dziesiątkę! Po drodze była wieża widokowa, a także miejsce upamiętniające miejsce katastrofy Liberatora w 1944 roku.

Polska - Gorce - Magurki
Polska - Gorce - Magurki
Polska - Gorce - Magurki
Polska - Gorce - Magurki
Polska - Gorce - Magurki
Polska - Gorce - Magurki

Szlak był miły dla oka, zielony i z widokami, aczkolwiek … powoli w powietrzu czuć już jesień!

A po szlaku zaczęliśmy wracać do domu. Czeka nas długa droga, ale…powrót do rzeczywistości planujemy dopiero na rano. Na tym kończy się nasza kolejna trasa. Wyjazd był rewelacyjny i wspomnienia jeszcze długo pozostaną w naszych głowach.

Dystans dnia – 466 km

Dystans wyjazdu –9562 km

PODSUMOWANIE PODRÓŻY

po Gruzji i Armenii

Mamy wrażenie, że ten wyjazd był zupełnie inny niż wszystkie. To znaczy niby podobny, ale jednak jeszcze nigdy w życiu w ciągu jednego wyjazdu nie mieliśmy tylu przygód, nie zachwycaliśmy i nie śmialiśmy się tyle co teraz i nie czuliśmy tak wielkiej wdzięczności za wszystko, co się przydarzyło. Nocleg przy Kaukazie, przejażdżka terenówką, wszystkie widoki…to po prostu coś niesamowitego. Obecnie, po tym miesiącu, jesteśmy oszołomieni tym wszystkim co się zdarzyło i jesteśmy pewni, że te wszystkie dni będziemy wspominać jeszcze długo.

Teraz kilka statystyk:

🏕 liczba dni – 27

🏕 dystans wyjazdu – 9562 km

🏕 koszt wyjazdu – 9257 zł, w tym noclegi 0 zł i paliwo oraz opłaty drogowe 5379 zł,

Do tego:

🌍 odwiedziliśmy dwa nowe dla nas kraje: Gruzja, Armenia

🚐 każdej nocy spaliśmy w innym miejscu

🥟 zjedliśmy milion gruzińskich chinkali, chaczapuri i armeńskiej gaty

🏔 jechaliśmy vanem przez środek Kaukazu

🏛 odwiedziliśmy dwie stolice: Tbilisi i Erywań

🌡 temperatura na całym wyjeździe nie przekroczyła 37 stopni

🚗 kupiliśmy najtańsze w naszym życiu paliwo za mniej niż 3,6 zł za litr

🚕 widzieliśmy na drogach samochody starsze od nas

🛂 przekroczyliśmy 10 razy kontrolowane granice, ale wszystko poszło sprawnie

🚀 jechaliśmy najdłuższą na świecie i wpisaną na listę Guinnessa jednosekcyjną kolejką linową – Wings of Tatev

🚐 mieliśmy najwyższą miejscówkę noclegową – 3200 m n.p.m

🗻 zdobyliśmy najwyższy przez nas szczyt – Aragat – 3879 m n.p.m.

🚨 mieliśmy dwa incydenty – włamanie kotów do vana i kradzież butów przez lisa

Jeśli chcesz zobaczyć więcej ciekawych miejsc w Turcji, zajrzyj na naszą inną trasę:

*) Turcja w 17 dni

About obiezyswiaty4.com

Hej! Tu Ania, Andrzej, Jula i Zuza - w połączeniu Obieżyświaty4, czy też niekiedy Obieżyciepłykocyk :) Poznaliśmy 41 krajów, a wszystko to nocując w namiocie, przyczepie czy od niedawna - w campervanie :) Może Was zainspirujemy do rzucenia wszystkiego i ruszenia w świat?

View all posts by obiezyswiaty4.com →

2 Comments on “Turcja, Gruzja, Armenia”

  1. Świetna relacja z trasy Turcja–Gruzja–Armenia: dużo klimatu, konkretnych wskazówek i zdjęć oddających różnorodność regionu. Idealna lektura do planowania — zapisuję jako inspirację.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *