Litwa, Łotwa, Estonia

TRASA:

Polska – Litwa – Łotwa – Estonia – Łotwa – Litwa- Polska

  • 17 dni ( 30.07.2021 – 15.08.2021)
  • dystans 4617 km
  • 8 campingów
  • trzy państwa
  • wiele atrakcji (zamki, twierdze, szlaki, koleje i wiele innych)

Nasz plan podróży:

Litwa

Dzień 1 (30.07.2021)

No i zaczęliśmy tegoroczny urlop korporacyjny. Niestety tylko dwutygodniowy, ale zawsze. A poniosło nas do krajów bałtyckich: LT, LV, ES czyli Litwa, Łotwa i Estonia. Wycieczkę zaczynamy o godz. 6:40 i ruszamy trasą S8 przez Białystok, Augustów i Suwałki by wjechać na Litwę. Na granicy nie mamy żadnych kontroli covidowych. Następnie jedziemy litewską autostradą do Kowna (Kaunas) i obieramy kierunek Kłajpeda, w której mamy Camping Pajūrio Kempingas. Cel naszej podróży osiągamy około godziny 18 pokonując dystans 680 km. Nieco później robimy małe zakupy w markecie jednej z sieci litewskich. Po posiłku udajemy się na miejscową plażę oddaloną od campingu o około 10 minut marszu.

Już po drodze mamy silny wiatr, a to co zastajemy na plaży przerasta nasze wyobrażenie. Mamy ogrom spienionej wody, czyli sztorm.

A propos campingu. Jest to ten sam camping na którym mieliśmy okazję być podczas naszej skandynawskiej wycieczki z 2015 roku. Za dwie noce płacimy 70 Euro (samochód, przyczepa, 2 + 2, elektryczność). To i dużo i mało.

Warto wspomnieć, że drogi dla osobówek są bezpłatne. Także dla zestawów o DMC do 3,5 tony. A w tym przedziale mieści się właśnie nasz.

Licznik dnia – 680 km

Dystans wyjazdu – 680 km

Dzień 2 (31.07.2021)

Dzisiejszy dzień zapisujemy pod znakiem kilku atrakcji.

Latarnia Morska na Przylądku Vente (GPS: N 55.341,21 ; E 21,18989)

To nasza pierwsza atrakcja tego dnia. Z campingu w Kłajpedzie mamy około 60 km drogi. Już na miejscu okazuje się, że parking jest płatny w kwocie 1 Euro (bez limitów czasowych). Dojazd w to miejsce jak i sama okolica przypomina nasz Hel. Na miejscu widoczne są działania ornitologów, którzy w okresie migracyjnym ptaków, obrączkują je by wiedzieć gdzie potem odlecą. Na tutejszą latarnię morską wstęp jest bezpłatny. Przybijamy na niej pierwszą zagraniczną pieczątkę do naszej książeczki Miłośnika Latarń Morskich „BLIZA”.

Latarnia Morska w Uostadvaris.

Po drodze do latarni zahaczamy o Kościół Luterański w Rusne i pieszą wiszącą kładkę w tej wiosce. Warto wspomnieć, że jadąc z Vente mijamy także cmentarz z XVIII wieku.

Oczywiście wejście na ową latarnię jest bezpłatne a z tarasu widokowego rozpościera się widok na port i rzekę Atmatę (dopływ Niemna). Tego dnia udało się zatankować za 1,10 Euro / 5,05 pln za litr diesla.

Pieczątka latarniana

Ale to nie był koniec atrakcji tego dnia.

Mierzeja Kurońska

Tego dnia postanawiamy odwiedzić takie małe litewskie Hollywood. Z portu w Kłajpedzie płyniemy promem na Mierzeję Kurońską (szczegółowy opis). Ceny przeprawy promem to 13 Euro w obie strony / samochód osobowy. Jadąc już lądem zupełnie niespodziewanie po około 5 km napotykamy płatne bramki: 5 Euro / motocykl, 30 Euro / samochód osobowy, camper. Z pewnością nie są to najniższe ceny ale niestrudzeni jedziemy dalej.

Na miejscu dowiadujemy się, że aby wejść na latarnię morską potrzebne jest kolejne euro (5 / 3 – dorosły / dziecko). Jednak widoki z latarni warte są trudów wejścia na jej szczyt. Wydma Urbas na której stoi latarnia ma wysokość 51 m. n.p.m. Na mierzei jest więcej wydm, a najpopularniejsza z nich to Nagliu Kopa. Wstęp na nią kosztuje 5 Euro / osoba, bez względu na wiek. Warto wspomnieć, że z powodu remontu dróg (lipiec 2021) w miejscowość Nida ruch pojazdów jest mocno ograniczony. Nie mały problem jest też z parkowaniem. Więcej informacji o tych miejscach znajdziecie we wpisie poświęconym Mierzei Kurońskiej.

Wieczorem świętujemy rocznicę ślubu Ani i Andrzeja.

Dystans dnia – 290 km

Licznik wyjazdu – 970 km

Dzień 3 (01.08.2021)

77 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

Ten dzień warto wspomnieć nieco z innej perspektywy. Po drodze z Litwy którą dziś opuszczamy, mamy godzinę W czyli 17.00. Tego dnia w 1944 roku wybuchło Powstanie Warszawskie. Co prawda symbolicznie ale z godnością postanowiliśmy uczcić to wydarzenie na swój obieżyświacki sposób. Zatrzymaliśmy się i minutą ciszy oddaliśmy część Bohaterom

Zanim pożegnamy się na kilkanaście dni z Litwą, postanowiliśmy jeszcze odwiedzić piękne portowe miasto czyli Kłajpedę. Z campingu zwijamy się razem z przyczepą by zestaw zaparkować na jednym z tutejszych parkingów. Po mieście przechadzamy się zgodnie z mapką którą otrzymaliśmy podczas pobytu tutaj w 2015 roku. Idzie nam to dość sprawnie, pogoda sprzyja.

Łotwa

Z żalem musimy opuścić to miasto i Litwę, by poprzez niefunkcjonującą granicę z Łotwą znaleźć się na campingu Piejuras w Ventspils.

Za dwie noce płacimy 64 Euro czyli bardzo przyzwoicie za wypas jaki tutaj mamy.

Warto zaznaczyć, że podczas wjazdu na camping w recepcji poproszono nas o paszporty covidowe i wypełnione elektronicznie formularze na wjazd na Łotwę. Na szczęście byliśmy na to przygotowani.

Jeszcze przed zachodem udało nam się dojść na falochron w porcie Ventspils. Wiał bardzo silny wiatr ale chroniąc się za nim mogliśmy ustrzec się przed atakami małej burzy piaskowej.

Dystans dnia – 237 km

Licznik wyjazdu – 1207 km

Dzień 4 (02.08.2021)

Na ten dzień mamy zaplanowane aż cztery atrakcje, ale może po kolei.

Kuldiga wraz ze Starym Miastem i wodospadem.

Przechadzkę po tych miejscach rozpoczynamy po zaparkowaniu na bezpiecznym darmowym parkingu, skąd odjeżdża traktorowa kolejka turystyczna (N 57.06799 E 22.29519). O poranku parking świeci pustkami. Warto zatem wstać wcześniej by mieć miejsce do zaparkowania i okazję aby w spokoju przejść się brzegiem rzeki Venta podziwiając jednocześnie najszerszy wodospad w Europie. W porze mokrej osiąga on nawet szerokość 270 m.

Między innymi z powodu rzeki miejscowi nazywają swoje miasto Kuldigę „Łotewską Wenecją”. Tuż za wodospadem obydwa brzegi rzeki spina okazały ceglany most o długości 165 metrów. Tereny nadrzeczne są ulubionym miejscem spacerów mieszkańców.

Wodospad Ivandes

To jeden z najpiękniejszych wodospadów na Łotwie, W zasadzie w jego skład wchodzą trzy kaskady, które w porze opadów tworzą wodospad o wysokości ponad 2 metrów i szerokości 10 metrów. Wodospad znajduje się w miasteczku Renda a bezpieczny parking jest pod współrzędnymi: N 57.06799, E 22.29519. Jeżeli możecie to pojedźcie tam wiosną kiedy wody Ivande stworzą ładny obrazek.

Kopalnia piasku (Recipes Smilsu Alas)

Kopalnia ta funkcjonuje od ponad 200 lat. D o przejścia jest prawie 500 metrów, choć suma wszystkich korytarzy osiąga długość około 2 km. Zwiedzanie odbywa się tylko z przewodnikiem w języku litewskim, rosyjskim czy angielskim. Naszą czteroosobową grupę oprowadzał pan Artūras, który po angielsku bardzo barwnie opowiedział o tym miejscu. Warto mieć na sobie coś ciepłego i latarki, mogą być pomocne podczas przejścia.

Ceny biletów kształtują się następująco: normalny – 6 Euro, ulgowy – 4 Euro, rodzinny – 15 Euro.

Z parkingu spacerkiem dojdziemy tu w około 6 minut a końcowy odcinek drogi tu prowadzącej to szutr.

Ventspils (Windawa).

Z brudnego i bardzo niebezpiecznego niegdyś miasta Windawa urosła do rangi najbogatszego miasta na Łotwie. To wszystko za sprawą portu i przetwórstwa ropy naftowej. W mieście zwiedzić można kilka ciekawych muzeów. Jest też okazała warownia krzyżacka z XIII wieku. Wzdłuż promenady można zobaczyć kilka pomników krów, jest tu „Krowa podróżująca”, „Krowa – Rurociąg” i kilka innych. Można odnieść wrażenie że zwierzę to znajduje się w herbie tego miasta. Jeśli chcecie w szczegółach poznać te miejsca, to tutaj znajdziecie pełen opis. Poniżej kilka zdjęć dla przyciągnięcia uwagi.

Nazajutrz planowany jest przejazd do Estonii.

Licznik dnia -184 km

Dystans wyjazdu – 1391 km

Dzień 5 (03.08.2021)

No i mamy poranne pakowanie, podczepiamy przyczepę i ruszamy w kierunku Estonii. Na ziemię łotewską jeszcze powrócimy w drodze do domu.

Podczas przejazdu odwiedzamy Kandavę, gdzie mieszkańcy pod koniec XIX wieku wybudowali kamienny most nad polem. Dopiero później zmieniono bieg rzeki.

Estonia

Na granicy nie spotykamy żadnych kontroli a przypomnijmy, że jesteśmy tu w czasie pandemii covidowej. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy wchodząc w maskach do jednego z marketów okazało się, że kraj ten uwolnił obywateli od noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych. Było nieco komicznie kiedy szybko pozbywaliśmy się tych atrybutów.

Ceny podstawowych artykułów: pomidory – 1,05 Euro / kilo, ON w Rydze – 1,27 Euro / litr.

Na camping Sooma Water Camp dojeżdżamy około godziny 18 i za dwie noce płacimy 62 Euro. Camping leży nad brzegiem rzeki Navetsi we wsi Rätsepa. Jest tu kameralnie, przyczepa stoi tuż nad brzegiem, mamy towarzystwo kota i … święty spokój.

Licznik dnia – 406 km

Dystans wyjazdu – 1797 km

Dzień 6 (04.08.2021 )

Dzisiejszy dzień przeznaczymy w całości na Estoński Park Narodowy Soomaa (Soomaa National Park). Spośród 8 ścieżek znajdujących się w tym parku postanowiliśmy przejść w całości aż sześć.

Riisa õpperada

–  Riisa, 86815 Pärnu County, Estonia (współrzędne parkingu – N 58.488587, E 24.981614)

Swój spacer po tej ścieżce rozpoczynamy na bezpłatnym parkingu. Rankiem stało tu zaledwie trzy samochody. Ścieżka ta prowadzi głównie kładkami, a jej fragment przebiegający lasem usypany jest z trocin. Trasa ma dwa warianty: jeden z nich dostosowany jest dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich i dla rodzin z dziećmi, zaś drugi wraz ze ścieżkami po lesie dla osób lubiących większą różnorodność. Wejście jest bezpłatne a i tak nie spotkamy tutaj tłumów. Jedynymi napotkanymi istotami żywymi są jaszczurki, które często wygrzewają się na deskach kładek. Po drodze mijamy wiele oczek wodnych, teren jest bardzo podmokły. Długość tej ścieżki to niespełna 5 kilometrów.

Ingatsi õpperada

– Sandra, 71309 Viljandi County, Estonia (współrzędne parkingu – N 58.45306, E 25.03661)

Parking jak wszystkie w tym parku narodowym jest bezpłatny. To nasza druga ścieżka tego dnia. Warto powiedzieć że przy parkingu są drewniane toalety z zapasem papieru toaletowego i miejsce na ognisko z dostępem do drzewa. W razie potrzeby jest to też miejsce biwakowe. Ścieżką można zrobić pętlę (tak ja my) albo pójść wprost pod niebieską wieżę widokową, by z jej szczytu zobaczyć kolejne jeziorka zachęcające do podejścia pod ich brzegi. W jeziorkach można spotkać kąpiących się turystów.

Koprarada

– Oandu, 45432 Lääne-Viru County, Estonia

Ścieżka ta jest dość krótką pętlą, bo jedynie o długości 1800 metrów. Pewien odcinek można przejść z wózkiem dziecięcym. Nie ma możliwości zrobienia pętli, po drodze mogą pojawić się okresowe ubytki w kładkach, zwalone drzewa lub po prostu podwyższony stan wód.

Lemmjoe Opperada

– to czwarta ścieżka (GPS: N 58.441774,  E 25.110717) .

I tu już mamy nieco odmienne zdanie na jej temat. Bowiem nam się ta ścieżka (dł. 5,8 km) za bardzo nie podobała. Jeśli jednak lubicie przedzierać się przez nieskoszone trzciny i krzaki oraz ogólnie mówiąc – lubicie bliski kontakt z przyrodą (wchodzi w to brak kładki, problemy z odnalezieniem dalszej części szlaku i czasem zapadnięcia się ziemi) to jest to miejsce dla Was. W sumie to nawet mamy nadzieję, że ktoś z Was pójdzie naszym śladem i odwiedzi te wszystkie ścieżki w Estonii.

Kuuraniidu Opperada.

GPS: N 58.455723, E 25.167473

Była ona naszą najkrótszą ścieżką, gdyż miała jedynie 1,8 kilometra długości. Zobaczymy tutaj głównie zwalone drzewa, czasem napotkamy tablice edukacyjne. Cała ścieżka prowadzi w lesie i po kładce. Urokowi temu miejscu nadaje pierwotny las, drzewa usuwane są tylko aby zapewnić swobodne przejście tą kładką.

Hupassaare Opperada.

GPS: N 58.530350,  E 25.272041

Trasa o długości 4.4 kilometra zachwyciła nas nie tylko swoją oryginalnością ale również i pięknem. 🤩 Po drodze napotykamy wieżę widokową, liczne stawy, a przez większość ścieżki będziemy szli kładką. Dodatkową atrakcją okazało się stado owiec a brak turystów i wszechobecna cisza tylko zachęcają aby pojawić się w tym miejscu.

Szczegółowy opis poszczególnych szklaków najdziecie na naszym blogu we wpisie: Soomaa Rahvuspark (Park Narodowy Soomaa) – opisy szlaków

Po dojechaniu na camping musimy się lekko przygotować do porannego przejazdu ze stałego lądu na estońską wyspę Saaremaa.

Licznik dnia – 90 km

Dystans wyjazdu – 1887 km

Dzień 7 (05.08.2021 )

Rano po spakowaniu obozowiska opuszczamy camping Sooma Water Camp i udajemy się promem na Wyspę Muhu. Rejs odbywa się na wielkich promach z miejscowości Virtsu do położonego na wyspie Muhu – Kuivastu. Po kilkudziesięciominutowym oczekiwaniu w porcie wreszcie udaje nam się wjechać na prom o nazwie REGULA. Czas oczekiwania można sobie skrócić kupując bilet on – line. Jednak ze względu na częste zmiany w naszych planach podróżniczych, dla nas jest to nieco ryzykowne rozwiązanie, zatem my jedziemy bez rezerwacji.

Koszt rejsu: samochód, przyczepa + 4 osoby to koszt 26,20 Euro. Cena nie jest zbyt wygórowana a na promie spędzamy około 30 minut. Jest na nim możliwość skorzystania z WI – FI, można coś zjeść czy po prostu odpocząć przed dalszą drogą. Po zjechaniu na ląd postanawiamy zajrzeć do zabytkowego kościoła św. Katarzyny.

oraz do miejscowego Muhu Muuseum. Więcej szczegółów o rejsie, atrakcjach wyspy i samym Muhu znajdziecie tutaj.

Bilet do muzeum

Po tych wszystkich atrakcjach przyszedł czas na „przeprawę” na Wyspę Saarema. Zamiast mostu czy promu mamy sztucznie usypaną groblę, która pozwala szybko przedostać się na tę największą estońską wyspę.

Naszym celem jest camping Mandjala zlokalizowany nad samym brzegiem Zatoki Ryskiej. Po zakwaterowaniu szukamy miejsca dla naszej Adrii. A z tym nie jest najłatwiej. Parkowaniu przyczepy na leśnej parceli towarzyszą problemy związane z podłożem. Jest ciasno między drzewami i piach utrudnia normalny przejazd. No i stało się. Nasz zestaw zakopuje się i jest konieczność odczepienia przyczepy. Jednak to na nic się zdaje, bo piach unieruchamia nasz holownik. Dopiero pomoc Niemca z jego suvem z napędem 4*4 pozwala uwolnić nasz wóz z opresji.

Licznik dnia – 212 km

Dystans wyjazdu – 2099 km

Dzień 8 (06.08.2021 )

Dzisiejszy dzień w całości przeznaczamy na szlak pieszy wodny po estońskich wyspach. Tu nie wkradł się błąd, dokładnie rzecz ujmując idziemy szlakiem który prowadzi raz po lądzie a raz po wodzie. Szczegółowy opis jak dojechać w to miejsce, na jakie możemy liczyć atrakcje i problemy znajdziecie w naszym wpisie: Szlak pieszy wodny z wyspy Saaremaa (Kuusnõmme) na wyspę Vilsandi.

Serdecznie polecamy ten spacer jeśli tylko będziecie w okolicy. Emocji na pewno nie zabraknie a przejście wodą przez skrzyżowanie z torem wodnym małych łodzi tylko dodaje smaczku przygodzie.

Licznik dnia – 102 km

Dystans wyjazdu – 2201 km

Dzień 9 (07.08.2021 )

No i zaczynamy dzisiejszego poranka zwiedzanie Wyspy Saarema. Na pierwszy ogień idzie latarnia morska Kaavi, która niestety jest tylko obiektem nawigacyjnym. Nie ma możliwości wejścia na nią (współrzędne parkingu – N 57.9822, E 22.1953)

Za to już latarnia morska na cyplu w Sõrve jest dostępna dla turystów. Można na niej przybić pieczątkę i przejść na najdalej wysunięty na południe kraniec wyspy. Wejście na latarnię jest płatne: 4 / 5 / 15 Euro (ulgowy, normalny, rodzinny). Na tarasie widokowym tej budowli, z wysokości ponad 50 metrów robimy zdjęcia okolicy (współrzędne parkingu – N 57.90984, E 22.05536).

Kolejnym punktem dnia jest Muzeum Wojskowe – Sõrve Military Museum (współrzędne parkingu – N 57.91747, E 22.05808). Możemy zobaczyć w nim część militarną oraz przyrodniczą. Wejściówki nie są w zbyt wygórowanych cenach ( 3 / 5 / 13 Euro) . W części przyrodniczej dominują wypchane zwierzęta, ptaki i wszystko to, co wiąże się z szeroko rozumianą przyrodą.

Ciekawostką jest to, że w tym miejscu można samemu wybrać i opłacić sobie bilety a zwiedzaniu nie towarzyszy rzesza kustoszów czy kamer. Na miejscu można poczęstować się za darmo kawką, herbatą w wielu smakach. Wiele eksponatów militarnych stoi pod chmurką. Pomimo zakazu wchodzimy na tutejszą wieżę radarową.

Kilka kilometrów od muzeum przy drodze numer 103 (współrzędne – N 57.5553 E 22. 112) znajduje się Stebeli Komando czyli Bateria Stebel Coast Guard. Pozostałości tego miejsca są dość dobrze zachowane i stanowią nie lada gratkę dla wielbicieli i koneserów tego typu obiektów.

Nieco dalej w kierunku północnym jest plaża posiadająca swoją nazwę – Ohessaare pank. Jest to nic innego, tylko miejsce gdzie ludzie usypują z kamieni kopczyki. Takie na wzór tych z tatrzańskiej Krzesanicy. Obok jest parking dla kilku pojazdów (GPS: N 58.00041, E 22.01912).

Na koniec dnia zaglądamy do miasta Kuressaare by obejrzeć ZAMEK ARENSBURG. Jest to zamek którego historia sięga średniowiecza. Ceny biletów: 8 / 10 / 25 Euro. Z uwagi na nadchodzący zmierzch robimy sobie spacer wokół jego murów. Zdumiewa jego bardzo dobry stan techniczny. Przy okazji spacerujemy miejscowym deptakiem.

Licznik dnia – 122 km

Dystans wyjazdu – 2323 km

Dzień 10 (08.08.2021 )

Dzisiejszego dnia mamy następującą kolejność atrakcji, a jest ich kilka. Zaczynamy.

Panga cliff (Pank) – to klif który wznosi się w najwyższym punkcie na wysokość nawet 20 metrów. Na miejscu jest duży darmowy parking (GPS: N 58.57059 E 22.28877 ). Warto zejść na plażę, by dokładnie obejrzeć to miejsce. Na miejscu można zaopatrzyć się w drobne upominki i pamiątki.

Angla Windmill Park and the Heritage Culture Centre – nazwa dość skomplikowana ale miejsce ujmuje swoją prostotą. To tu na miejscu możemy zobaczyć 5 wiatraków, z czego jeden posiada obrotowe ramiona (podejrzewamy napędzane energią elektryczną). Dawniej wiatraki były tutaj stałym elementem krajobrazu, gdyż na tym terenie było ich ponad 800. Oprócz nich na zamkniętym terenie są zwierzęta gospodarskie, ryby, kaczki, króliki oraz wiele eksponatów dawnych maszyn gospodarskich, ciągników. Jak tu dojechać? Wystarczy wpisać GPS: N 58.52703, E 22.69979.

Bilety mamy w cenie 4 / 6 / 10 Euro, a więc jest przystępnie. Na miejscu w stylowych wnętrzach można zorganizować konferencję czy imprezę rodzinną. Wszystko tu prezentuje się okazale.

Military Equipment Museum of Saaremaa (GPS: N 58.54675, E 23.07519)

Za wjazd w to miejsce trzeba zapłacić 4 / 7 Euro (2021 r.). Teren muzeum to budynek jak i eksponaty (dosyć gabarytowe) pod gołym niebem. We wnętrzach mamy mnóstwo eksponatów od tych dobrze zachowanych do tych z których niewiele pozostało. Mamy tu okazałą wystawę broni ręcznej nawet z okresu Powstania Styczniowego. Na zewnątrz stoi kilka pojazdów pancernych oraz ciężarówki marek takich jak Volvo czy Mercedes.

Bilety

Pireti Boulder – GPS: N 58.39888, E 22.97805.

Według legendy Piret, żona Suur Tõll, przenosiła ogromne kamienie do Audla gdzie powstawała sauna dla jej męża. Niestety pewnego razu jeden głaz (ang. boulder) wypadł z jej fartucha i tak leży po dziś dzień. Kamień ponoć liczy sobie 6,1 m długości, 5,8 m szerokości, 3,8 m wysokości a jego obwód to 17.9 m.

Warto również bliżej poznać męża Piret, czyli Suur Tõll. To postać wywodząca się z mitologii estońskiej. Uważa się, że ten gigantyczny wojownik strzegł mieszkańców Saremy przed wrogami. Mimo, iż był królem tej wyspy, nie wywyższał się, żył jak zwyczajny rolnik. Dzięki temu był uwielbiany przez wszystkich. Suur Tõll był postacią ciepłą, serdeczną i gotową do niesienia pomocy potrzebującym. Uwielbiał także jeść kapustę, pić piwo i odwiedzać saunę.

Dwór w Tuluście ( Tõlluste mõis ) – znajduje się w parafii Püha na Saaremie (GPS: N 58.30854, E 22.80994).

Ten rycerski dwór można zwiedzać, trzeba jednak wcześniej skontaktować się z właścicielem (numer telefonu podany jest na tablicy na jednym ze zdjęć).

Kaali kraater – to krater uderzeniowy na wyspie Saaremaa w pobliżu wsi Kaali ( N 58.37279, E 22.6694). W tym miejscu człowiek ma wrażenie, że znajduje się na wulkanie porośniętym drzewami, gdzie na dnie krateru znajduje się…. jeziorko.

Licznik dnia – 221 km

Dystans wyjazdu – 2544 km

Dzień 11 (09.08.2021 )

Dzisiaj rano opuszczamy wyspę Saaremaa i jedziemy w kierunku przeprawy promowej. Po drodze nadrabiamy zaległości i gościmy przy ruinach fortu Maasi – Ruins of Maasi fort-castle (GPS: N 58.57542, E 23.03606). Na miejscu mamy mały parking, wystarczający by pozostawić na nim samochód z przyczepą i nawrócić bez problemów. Ruiny są pokryte dachem i znajdują się nad jeziorem na małym wzniesieniu. To co pod tym dachem się znajduje jest nieco zrujnowane. Piwnica za to jest bardzo dobrze zachowana i podświetlona. Wstęp – wolny. Warto dodać, że do piwnic wchodzi się na własną odpowiedzialność, o czym informuje żółta tabliczka przy wejściu.

Po przeprawie promowej Kuivastu – Virtsu (koszt 26,20 Euro za samochód + przyczepa, 4 osoby) udajemy się do miasta Haapsalu, gdzie byliśmy w roku 2015. Postanawiamy przypomnieć sobie to miejsce. A co do zaoferowania ma to miasto? My znowu skupimy się na nieczynnej stacji kolejowej ze skansenem i muzeum. To tutaj stoi dawny carski dworzec z najdłuższym zadaszeniem drewnianym peronu w Europie. Niewiele się tu zmieniło przez te kilka lat. Taborowi przybyło 6 lat a pochodzi on w dużej mierze z fabryk radzieckich czy węgierskich.

A poniżej Haapsalu na filmie :))

Dodatkowo zobaczyliśmy także o Zamek Biskupi w Haapsalu. Zwiedzamy go nieco i ruszamy na kolejny estoński camping. Budowla jest w dobrej formie a i mury ją otaczające są w całkiem przyzwoitym stanie.

Ostatnią atrakcją tego dnia przed zawitaniem na campingu jest Wodospad Jägala. (GPS: N 59.44985, E 25.17848). Parking nie jest zbyt duży, tym bardziej ciężko było zawrócić na nim z przyczepą. Pomimo niewysokiego poziomu wody miejsce to okazało się niezwykle malownicze.

Wieczorem dojeżdżamy na camping Lepispea Caravan & Camping Lahemaa National Park (GPS: N 59.575488, E 25.935894). Za dwie noce – 46 Euro. Obsługa campingu – bardzo sympatyczna pani – pozostawiła kartkę z informacją żeby rozstawić obóz i pojawić się rano w godzinach otwarcia recepcji. Wtedy też meldujemy się i uiszczamy opłatę campingową.

Mapka campingu

Licznik dnia – 362km

Dystans wyjazdu – 2906 km

Dzień 12 (10.08.2021 )

I po raz kolejny budzimy się na estońskim campingu. Na cały dzień mamy zaplanowane atrakcje. A teraz kilka słów o nich.

Rakvere Linnus (zamek)

Opaska zamkowa

Ten numer jeden temu zamkowi po prostu się należy. Dla nas to ewenement, bo na dziedzińcu mamy zagrody ze zwierzętami gospodarskimi. Jest mnóstwo zabaw dla dzieci – niestety tylko po estońsku. My przy okazji wozimy się na taczkach, robimy świece z wosku, chodzimy po murach, lochach i komnatach. Polecamy jako obieżyświaty!

Poniżej zamku mamy starą ulicę – Pikk a przy niej domy z XIX wieku oraz Kościół Świętej Trójcy.

Kolejną atrakcją jest Toolse fortress czyli ruiny twierdzy pochodzącej z XV wieku.

Toolse, 45443 Lääne-Viru County, Estonia – to jej adres.

Niegdyś twierdza służyła piratom do gromadzenia zrabowanych dóbr. Legenda mówi że łączyła się tunelem z zamkiem Rakvere.

Na kolejne atrakcje jedziemy w kierunku wybrzeża.

Altja matkarada – czyli ścieżka edukacyjna Altja w Lahemaa Ralvuspark.

Altja, 45408 Virumaa Zachodnia, Estonia – to adres tego miejsca.

Wokół i przy tej ścieżce można oglądać dawne rybackie chaty. Jest ich tutaj całkiem pokaźna liczba. Po drodze mamy dwa piesze mosty: jeden w całości wykonany z drewna, drugi zaś jest metalowy i jest mostem wiszącym. Ścieżka posiada 7 przystanków, a na każdym z nich mamy tablicę i wiele ciekawych informacji. Po drodze mijamy okazały głaz. Jako że nie jest to ostatnia atrakcja tego dnia to czym prędzej ruszamy dalej.

Pałac w Palmse oraz informacja turystyczna

Pałac można zwiedzać po zakupieniu biletów wstępu. Warto zajrzeć też do miejscowej informacji turystycznej znajdującej się obok pałacu. Zdobywamy w ten sposób nieco ulotek i przydatnych informacji.

Käsmu Maritime Museum (Muzeum Morskie).

Jeśli chodzi o Muzeum Morskie to najbardziej zaintrygował nas kamień na który wchodzi się … po drabinie. Warto dodać, że muzeum to znajduje się nie tylko w budynku, lecz ma też swoje eksponaty na zewnątrz. Bilet do muzeum wymagany jest przede wszystkim jeśli chcemy wejść do budynku.

Licznik dnia – 185 km

Dystans wyjazdu – 3091 km

Dzień 13 (11.08.2021 )

O poranku szykujemy się do opuszczenia Estonii. Po drodze nie tracimy czasu bo w planach mamy jeszcze przejście ścieżką przyrodniczą „VIRU RABA”. Po dotarciu na miejsce mamy problem z zaparkowaniem naszym zestawem, po chwili postanawiamy zostawić go na poboczu wzdłuż jezdni. Pogoda nie przeszkadzała w spacerze, obyło się też bez tłumów. Zresztą, bo niby gdzie szukać tłumów w Estonii!

I to była ostatnia atrakcja w tym pięknym kraju.

Przejazd na Łotwę nie przysporzył żadnych problemów a camping na który się zatrzymaliśmy nie był pierwszego wyboru. Ten wytypowany był w mrocznym miejscu i bez zasięgu telefonii komórkowych. Musieliśmy niestety szukać dalej. Na szczęście nasz drugi wybór był wspaniały.

Łotwa

Ostatecznie bazę założyliśmy w Silgudzie na campingu Lakeside. Cena? 62 Euro / 2 noce, czyli nieźle patrząc na warunki: sprawne WI – FI, czysto, ciepła woda non stop, dobry zmywak i ładne widoki na jeziorko.

Licznik dnia – 354 km

Dystans wyjazdu – 3445 km

Dzień 14 ( 12.08.2021 )

No i mamy dzień zamkowy na Łotwie. A więc po kolei. Najpierw ruszamy do miasta Kiesi gdzie stoi miejscowy zamek. Ta budowla okazuje się bardzo okazała. Bilety są w cenie: 4,5 / 8 / 16 Euro. My wybieramy opcję rodzinną, czyli 16 Euro. Trzeba przyznać, że obiekt jest w bardzo dobrym stanie. We wnętrzu jednej z wież można obejrzeć iluminację, która przedstawia historię tego zamku od jego początków, sięgających XIII w. aż po dziś dzień.

Kolejnym miastem z zamkiem jest Sigulda. Właściwie miejscowi i turyści mają tu do zwiedzania dwa zamki: ten młodszy z końca XIX wieku i ten starszy z XII wieku.

Ten pierwszy to siedziba Urzędu Miejskiego, natomiast drugi zaprasza każdego kto „wyłoży” kilka euro za bilet (1 / 2 / 5 Euro). Jak na warunki europejski to trzeba przyznać – przyzwoicie.

Warto wydać te parę groszy, aby wejść na baszty i popatrzeć z wysokości na okazałe ruiny czy choćby ten z młodszych zamków. Ze wzgórza widać rzekę Gauja i zamek Turaida i ruiny Krimuldy.

Kolejny zamek stoi również nad wspomnianą rzeką Gaują, tylko na przeciwległym brzegu niż zamki w Siguldzie. Chodzi oczywiście o pięknie zlokalizowany zamek w Turaidzie. Parking to koszt: 1,5 euro / osobowy, 1 euro / motocykl, 6 euro / autokar. Za wejście (bilet rodzinny) płacimy 10,70 Euro. Z naszego punktu widzenia warto wydać te pieniądze aby wejść na mury zamkowe, na wystawy i do muzeów. Bilet obowiązuje też do baszt.

Bilety

Punktem ostatnim w tym dniu są ruiny zamku w Krimuldzie. O tym byłym zamku można tak napisać: jedna ściana i kawałek muru. Ciężko tu o parking na dole, za to można wjechać koleją linową (9 / 14 euro w obie strony). A co do historii, to jego początki sięgają połowy XIII wieku. Będąc w tej okolicy warto przejść się pieszo szlakiem z Siguldy do Krimuldy. Podczas naszego pobytu nie było to proste, bo w tych okolicach był remont górzystego fragmentu drogi która łączy te miejscowości, ale i tak nam się udało.

Licznik dnia – 95 km

Dystans wyjazdu – 3540 km

Dzień 15 ( 13.08.2021)

Litwa

Nasz wyjazd przyspiesza bo rano opuszczamy Łotwę. Jedziemy w kierunku Wilna a dokładnie na „Kempingas Slėnyje”. Podczas przejazdu mamy jednak jedną atrakcję. Zabawimy w miasteczku Onikszty (Anykščiai ). Naszym zestawem parkujemy na … peronie. Najpierw wchodzimy do miejscowego muzeum stacyjnego a potem podziwiamy wagony, lokomotywy czy pociąg wycieczkowy z lokomotywą. Do celów tylko i wyłącznie wycieczkowych udostępniono wiele kilometrów torów w obu kierunkach.

Miejsce to przywołuje niemałą nostalgię, bo dzięki odwiedzeniu tego miejsca mamy kolejne informacje. które możemy dorzucić do naszego wpisu o kolejach, który niewątpliwie jest oczkiem w głowie Andrzeja.

Wjazdówki campingowe

Przed wieczorem docieramy do Troków na camping, na którym byliśmy w 2015 roku. Wtedy też zobaczyliśmy stolicę Litwy – Wilno. Cenowo jest przystępnie, za dwie noce płacimy 66,40 Euro. Wokół campingu mamy sporo wody. W przeciwieństwie do 2015 roku woda nie spada nam z nieba, wtedy było nieco bardziej mokro i deszczowo.

Dzień 16 ( 14.08.2021)

Dzisiaj rozpoczynamy zwiedzanie okolic campingu.

Na plan pierwszy obieramy zamek w Trokach z przełomu XIV i XV wieku. Parking to koszt 1 Euro / 1 h. Pod zamkiem jesteśmy na tyle wcześnie (zamek jest jeszcze zamknięty), że możemy spokojnie zrobić fotki dziedzińca i pospacerować wokół. A samo dojście pod zamek odbywa się mostkiem dla ruchu pieszego. Wejście na zamek jest biletowane.

Numerem dwa tego dnia są dwie budowle: polski drewniany kościół i ruiny zamku w miejscowości Miedniki.

Kościół pochodzi z 1931 roku, zaś ruiny zamku pochodzą z I połowy XIV wieku. Oba miejsca są praktycznie obok siebie. Samochód można zaparkować jednym z dwóch parkingów (GPS: N 54.53944, E 25.639431). Warto odwiedzić te miejsca (kościół bezpłatnie, zaś koszt wejścia na ruiny zamku to 3 / 6 Euro) chociażby po to by zobaczyć Drogę Krzyżową w naszym języku.

Kiedy byliśmy obok kościoła właśnie zaczynało się nabożeństwo w języku polskim.

Z tego miejsca ruszamy w kierunku pierwszego i trzeciego najwyższego punktu na Litwie.

Wysoka Góra (Aukštojo kalnas) i Józefowa Góra (Juozapinės kalnas) – to najwyższy i trzeci co do wysokości szczyt na Litwie (osiągają odpowiednio wysokość 293,84 m i 292,70 metrów nad poziomem morza). W te miejsca właściwie prawie można dojechać samochodem. Po zaparkowaniu czeka nas jedynie krótki spacer (GPS: N 54.530091, E 25.639431).

Kolejnym punktem jest pałac w Werkach z XIV wieku (GPS: N 54.74809, E 25.29288). Miejsce to nazywane jest litewskim „Wersalem” i uważa się je za najcenniejszy klasycystyczny zabytek na Litwie.

Piątą atrakcją tego dnia jest Open-Air Museum of the Centre of Europe (Park Europa) (GPS: 54.83083, E 25.35179).

Park Europy został założony z inicjatywy litewskiego rzeźbiarza Gintarasa Karosasa w 1991 r. Zajmuje on obszar około 55 ha. W parku znajduje się ponad 90 dzieł artystów z różnych krajów świata. Za wejście płacimy 40 Euro (tanio więc nie jest). Faktycznie na jego terenie znajdują się instalacje artystów z całego świata. Na miejscu można zorganizować imprezy plenerowe, zjeść coś w restauracji bo teren jest mocno zurbanizowany. Mieliśmy okazję zobaczyć nawet koszenie traw w …. lesie.

Przedostatnią atrakcją tego dnia jest The Geographical Centre of Europe (GPS: N 54.90661, E 25.31908) czyli środek Europy. Pod wyżej wpisanymi współrzędnymi jest mały parking a dojście w to miejsce zajmuje tylko 2 minuty. Na miejscu łopoczą flagi 28 państw Unii Europejskiej. Mamy też duży kamień z wyrytym napisem a nieopodal stoi pomnik z koroną na jego szczycie.

Na deser tego dnia zawitamy do wsi Kierniów. I co możemy zobaczyć w tym miejscu? Otóż ten zabytkowy kompleks składający się z aż pięciu wzgórz zamkowych. Zespół pięciu tutejszych grodzisk został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Grodziska znajdują się w miejscu, gdzie niegdyś znajdowała się pierwsza stolica Litwy. Można tu zobaczyć ślady kultury sięgające już X wieku p.n.e.

Licznik dnia – 214 km

Dystans wyjazdu – 4131 km

I to była ostatnia atrakcja tego dnia i tego wyjazdu. Czas wracać do domu i do pracy oraz planować kolejne wycieczki.

Dzień 17 (15.08.2021)

Dzisiejszy dzień to zero atrakcji. Po kilkugodzinnym przejeździe Andrzej musi iść do pracy na 3 zmianę. Dziewczyny znowu robią szybkie pranie i nowe plany aby po kilku kolejnych dniach znowu wyruszyć w podróż.

Licznik dnia – 486 km

Dystans wyjazdu – 4617 km

AUTOR: Andrzej

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments