Czeska Szwajcaria – co warto zobaczyć?

Pierwszy dzień pobytu w Parku Narodowym České Švýcarsko postanowiliśmy spędzić na szlaku. W planach mieliśmy odwiedzić Bramę Pravčicką oraz Wąwóz Edmunda (Divoká soutěska), czyli dwie najpopularniejsze atrakcje w czeskiej części tego parku narodowego.

Początek naszej pieszej wycieczki jest w miejscowości Mezní Louka, gdzie mamy camping, a więc tym razem, nie ruszamy samochodu. Z parkowaniem tu nie ma problemu, są tutaj dwa parkingi, w tym jeden duży. A propos cen parkingów, z tego co zauważyliśmy każdy z nich kosztuje 150 koron czeskich czyli około 30 zł (stan na 2021 rok). Ponadto, w regionie kursują zielone autobusy, które poruszają się po kilku trasach wedle rozkładu. Przy szlaku znajdziecie jeden z przystanków (Zastavka). Także, że musicie martwić się o transport zbiorowy, jeśli taki wolicie. 😊

Z campingu ruszamy w stronę szlaku czerwonego, który rozpoczyna się naprzeciwko budynku Hotelu Mezni Louka. Mijamy informację turystyczną i zmierzamy ku celowi. Wedle znaków mamy do pokonania 6 km do Pravcickiej Brany. Początkowo szlak jest banalnie prosty, dość szeroki oraz wbrew pozorom mało atrakcyjny. Taka typowa ścieżka na skraju lasu. Atrakcje zaczynają się pojawiać się po jakimś czasie, kiedy to zaczynamy powoli zdobywać wysokość. Zza drzew pojawiają się pierwsze formacje skalne, to dopiero przedsmak atrakcji na dzisiejszy dzień.

Idąc dalej szlakiem trafiamy na pierwsze schody, po których nawet wygodnie się idzie. Nie są zbytnio wysokie. I tu się zaczyna … . Skały, skały i jeszcze raz skały. Można powiedzieć, że to takie skalne miasto. W dodatku póki co nie spotykamy tłumów ludzi co sprawia, że wędrowanie wydaje się być sto razy lepsze od niektórych zadeptanych tatrzańskich szlaków.

Podziwiając je, dostrzegamy wyżłobione prawdopodobnie przez wodę otwory i wgłębienia. Aż trudno wyobrazić sobie, że stworzyła je natura. W dodatku te kolory cudownie wyglądają w rzeczywistości.

Szlak z Mezni Louki do Pravcickiej Brany ma długość 6 km, a przewidywany czas przejścia to ponad godzina. Tak, więc po upływie około 90 minut dochodzimy do rozgałęzienia szlaków. W lewo odbija szlak czerwony do Hrenska. Natomiast w prawo ostatni odcinek do Pravcickiej brany i schroniska.

Końcowe podejście prowadzi kilkoma zakosami do góry. To już ostatnie metry dzielące nas od celu. Warto zrobić stąd zdjęcie, to jedno z piękniejszych ujęć na skalną bramę.

Po dotarciu pod schronisko zastajemy kasę biletową, gdzie należy kupić bilet aby kontynuować zwiedzanie i podziwianie słynnej, czeskiej bramy. Wstęp w 2021 roku wynosił 30 kc (dla dzieci 5-15 lat i seniorów 65+) oraz 95 kc (dla osób dorosłych). Co w przeliczeniu na polskie złotówki daje około 6 i 19 zł. W cenie biletów mamy możliwość wejścia na trzy punkty widokowe, skorzystania z informacji turystycznej i schroniska, które są za bramkami. Dodatkowo możemy obejrzeć galerie fotografii czy skorzystać z WC.

Całości dopełniają trzy punkty widokowe zwane przez Czechów vyhlidkami. Aby się do dwóch z nich dostać należy pokonać troszkę schodów, lecz wysiłek się opłaca. Z góry mamy inną perspektywę na słynną bramę oraz okoliczne formacje skalne.

To niesamowite miejsce z kilku powodów. Spacer w takim miejscu to sama przyjemność. Momentami przypomniały mi się Skałki Piekło pod Niekłaniem niedaleko Szydłowca (woj. świętokrzyskie, Polska). Z resztą spójrzcie sami … . Ostatnie spojrzenie na schronisko i ruszamy w kierunku miejscowości Hrensko, a dokładnie Hotelu Klepac, przy którym zmienimy ścieżkę i kolor szlaku. 😋 Ten szlak zdecydowanie różni się od tego, którym tutaj doszliśmy. Nie jest widokowy, ale za to krótszy.

Idąc dalej po prawej stronie mijamy odbicie szlaku czerwonego do Jeskyně Českých bratří. Jaskinia Braci Czeskich to tak właściwie 30-metrowa szczelina skalna. Decydujemy się tu przyjść, gdyż nie jest to daleko od naszego głównego szlaku. Warto dodać, że jaskinia, po okresie zwanym Białą Górą (decydujący moment zwycięstwa sił katolickich Habsburgów), stanowiła najprawdopodobniej schronienie dla zesłańców. Do dnia dzisiejszego można odnaleźć wyryty rok 1627.

Po zapoznaniu się z terenem ruszamy dalej. Szlak wydaje się być przyjemny, lekko prowadzi w dół dzięki czemu bez problemu szybkim tempem dochodzimy do ulicy. Podsumowując możliwości szlakowe na Pravcicką Bramę: są do wyboru dwa szlaki obydwa znakowane na czerwono. Krótko postaram się je scharakteryzować.

1 To ten dłuższy szlak, mający długość około 6 km. Swój początek ma w miejscowości Mezna Louka. W przeciwieństwie do tego drugiego podążając nim ujrzymy piękne widoki i możemy wykonać wiele niesamowitych ujęć. Brak tu ostrych czy długich podejść pod górę.

2 Ten wariant cieszy się znacznie większą popularnością, jest krótszy. Idąc nim nie ujrzycie aż tyle widoków, a przynajmniej nie takie co przy tym pierwszym wariancie.

Jeśli posiadacie trochę czasu i chęci polecamy Wam przejść oboma wariantami. Różnią się między sobą, więc na pewno nie będziecie zawiedzeni. My zaczęliśmy ten odcinek trasy od Mezni Louki skończyliśmy w Hrensku. Polecamy Wam tę opcję, choć odwrotny wariant też byłby ciekawy.

Wracając do dalszej części naszej całodniowej trasy … . Po dojściu do ulicy idziemy chodnikiem, momentami drogą z uwagi na prowadzone remonty na tym odcinku. Jedynie 1.5 km dzieli nas od dojścia do szlaku żółtego. Sprawnie schodzimy, mijamy pełne parkingi. Nic dziwnego, idziemy w jedną z sierpniowych sobót. Pogoda jak najbardziej dopisuje. W trakcie drogi mijamy turystę z osłem, ciekawe jakie mieli plany na dzisiejszy dzień. 😃🐴 Co ciekawe, jak się potem okazało, osioł ze swoim właścicielem nocują na tym samym campingu co my.

Po dojściu do skrzyżowania skręcamy w lewo. Mijamy jedną z tutejszych restauracji i tablice informacyjne dotyczące wąwozu Edmunda, przez który to będziemy wracać w stronę campingu.

Przy wejściu na szlak prowadzący wąwozem znajduje się informacja w jakich godzinach kursują łodzie, gdyż część szlaku należy pokonać właśnie łodzią. Wąwóz Edmunda zwany przez Czechów Edmundova soutěska to jedno z piękniejszych miejsc w okolicy, absolutny must visit w planie zwiedzania. No i ruszamy szlakiem żółtym. Jak zapewne się domyślacie dróżka prowadzi po jednej ze stron z wąwozu.

Trasa biegnie wzdłuż koryta rzeki, a nad nią wznoszą się wysokie ściany składające się z piaskowca. Aby przejść zarówno Wąwóz Edmunda jak i Dziki Wąwóz należy skorzystać z dostępnych łodzi. Za przeprawę płaci się w kasie, brak możliwości płatności kartą. Przyjmują euro i koronę czeską. Cennik w 2021 roku poniżej ⬇.

cennik przeprawy w Wąwozie Edmunda

Przewoźnicy, zwani także flisakami, będą jednocześnie naszymi przewodnikami. W czasie rejsu opowiadają wiele żartów, niestety wszystko w języku czeskim. Wspominają też o wieżach skalnych i przywołują im nadane imiona, na przykład Strażnik. Wsłuchując się uważnie, można wiele zrozumieć.

Od Hřenska mamy do pokonania około 1.5 km spaceru aż do pierwszej przeprawy. Sam rejs Wąwozem Edmunda zajmuje 20 minut a jego największą atrakcją jest zdecydowanie sztuczny wodospad i liczne rzeźby.

Po dotarciu na drugi brzeg idziemy dalej szlakiem żółtym.

Teoretycznie do drugiej przeprawy mamy 600 metrów, jest ona krótsza, bo trwa 15 minut. Przed wakacjami 2021 odcinek szlaku z Mezni Louki do Dziekiego Wąwozu zamknęli, z powodu remontu. Co oznacza, że nie ma możliwości przejścia całego odcinka po obydwu wąwozach. Moglibyśmy skorzystać z drugiej przeprawy, ale musielibyśmy nią płynąć w tą i z powrotem, bo dalej jest zakaz wejścia.

a to cennik do drugiej przeprawy (stan na 2021 r.)

Z uwagi na duży ruch turystyczny zrezygnowaliśmy. Na skrzyżowaniu przy drewnianym moście skręciliśmy w lewo na szlak zielony zmierzający do miejscowości Mezna. Przed nami dość sporo schodów, które zakosami pną się do góry. W taki oto sposób sprawnie zdobywamy wysokość i dochodzimy do drogi.

Potem idziemy w dalszym ciągu szlakiem zielonym, wzdłuż drogi. Aż do Mezni Louki, gdzie nocujemy na campingu.

Podsumowując, całą trasę, polecamy Wam z całego serca. Najlepiej poświęcić na nią znaczną część dnia. Nam ta trasa zajęła prawie 7 godzin, sporo czasu spędziliśmy przy Bramie Pravčickiej, w kolejce do łodzi czy na pogawędkach z innymi turystami. Chcieliśmy też na spokojnie nacieszyć się widokami.

AUTOR: Julia (16 lat)

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments