Camping Przystań Podwierzbie w Nowym Sączu

  • województwo – małopolskie
  • miejscowość – Nowy Sącz
  • adres – Dunajcowa 122, 33-300 Nowy Sącz
  • GPS – E 20°40’38” N 49°38’51”
  • strona internetowa – https://camping-przystan-podwierzbie.business.site/
  • telefon komórkowy – 692 004 790
  • okres otwarcia – całoroczny

Każdy camping przyciąga do siebie swoimi atutami. Atutem tego campingu jest gościnność, życzliwość i chęć pomocy, czy nawet troskliwość wobec swych gości. Pan Piotr wraz z żoną Ewą i ich córką Mają, potrafią stworzyć atmosferę, jakich mało na polskich campingach. Miejsce to znajduje się przy ulicy Dunajcowej 122 w Nowym Sączu. Warto dodać, że jest to camping nie tylko dla Polaków, gdyż obcokrajowcy spokojnie będą mogli się dogadać z Panem Piotrem którego nazwaliśmy poliglotą.😄 Tutaj jest strona campingu, gdzie znajduje się numer telefonu do właściciela oraz reszta potrzebnych informacji.

Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Dzieci – plac zabaw oraz uciechę z dużych ryb (o tym później), a dorośli będą mogli zaznajomić się z życzliwą parą właścicieli. Jeśli ktoś nadal nie widzi korzyści, przypomnę, że jest tutaj blisko do wielu górskich pasm, np. Beskidu Niskiego, Beskidu Makowskiego czy Beskidu Sądeckiego oraz wielu innych. Pisząc o dużych rybach, miałam na myśli staw znajdujący się na terenie campingu, gdzie pływa kilka dużych osobników karpii ważących po około 20 kg, które można do woli karmić chlebem czy bułkami.

Może zacznę od początku. Pierwszego dnia po przyjeździe, poznaliśmy Pana Piotra (właściela), który zakwaterował nas na campingu. Kilka minut później przyniósł nam w ozdobnej torbie materiały z nowosądeckiej informacji turystycznej. Dzięki nim mogliśmy w łatwy sposób zaplanować czy poznać atrakcje tych okolic. Po zapoznaniu się z cennikiem, zapłaciliśmy 85 zł za dwójkę dorosłych, dwójkę dzieci, przyczepę oraz prąd.

Potem poszliśmy nad staw by zobaczyć ryby, o których opowiadał nam właściciel campingu. Powiem szczerze, że zrobiły na nas niemałe wrażenie. Po wstępnym rozpakowaniu się, ruszyliśmy zwiedzać okolice. Po powrocie czekała na nas miła niespodzianka. Pan Piotr przyniósł nam własnoręcznie wyhodowane warzywa, m. in. cukinie, sałatę, pomidory i ogórki. Podał nam również przepisy, na np. cukinię w cieście naleśnikowym. Dowiedzieliśmy się od niego różnych przydatnych oraz ciekawych informacji.

Ogólnie mówiąc, camping nie należy do dużych, gdyż jest niewielki, jednak na swojej powierzchni pomieści kilkanaście przyczep, kamperów czy namiotów. Łazienki znajdują się w oddzielnym domku, gdzie znajdują się 2 prysznice i 2 toalety z podziałem na płeć. Jest taras nad stawem, wiata imprezowa, plac zabaw oraz domek do wynajęcia. Z campingu można się również szybko przemieścić nad rzekę Dunajec oraz nad kilka pobliskich stawów.

Pola do nocowania nie są podzielone na parcele. I tu zacytuję główny tekst właściciela: „Stawiajcie gdzie chcecie”. Chodzi o to, że nie narzuca on swoim gościom poszczególnych miejsc, gdzie mają się rozstawić.

Niestety muszę przyznać, że są tutaj też komary. W sumie tam gdzie woda, tam i owady. Jest również szlauch, którym można nalać wodę do zbiorników lub opcjonalnie popłukać nogi.

My planowo mieliśmy spędzić tutaj 6 nocy, jednak po wieści Pana Piotra o przyjeździe muzyków z zespołu Czarny Miś, postanowiliśmy zostać jeszcze jedną noc. A okazało się, że przyjeżdżają Wojtas i Janusz z pełnym zestawem instrumentów. Każdy grał na gitarze, a dodatkowo jeszcze Wojtek dogrywał na grzechotkach i nożnych instrumentach. Razem z nimi śpiewała i grała na nowo nabytym bębenku Maja, czyli córka gospodarzy. Miło spędziliśmy wieczór razem z całym zespołem Czarny Miś.

Dodatkowo wspomnę, że camping często gości też motocyklistów.

Reasumując, camping jest przytulnym miejscem, gdzie można poznać wielu ludzi. Może przypaść do gustu wędkarzom, zdobywcom gór albo po prostu osobom, które chciałyby odpocząć w pełnym ciszy miejscu. Do Biedronki jest około 2,5 km, Żabka jest tuż obok niej a do Groszka z campingu jest około 800 m. My mając hulajnogi, spokojnie w niedzielę mogliśmy udać się do Żabki czy do sklepu Groszek. Po poznaniu właścicieli, na pewno będziecie chcieli zostać dłużej albo przyjechać jeszcze raz w najbliższym terminie. My śmiało polecamy i możemy się pod campingiem podpisać obiema rękami.

AUTOR: Zuzanna (12 lat)

Podobał Wam się wpis? Co myślicie o tym miejscu? A może macie jakieś sugestie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne 😊

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments